Wyższa akcyza na alkohol nie pozostanie bez wpływu na polskie rolnictwo. Podwyżka cen alkoholi mocnych (o 10 proc. od stycznia 2022 r. i w kolejnych 5 latach co roku o 5 proc.) ograniczy popyt na wyroby pochodzące z legalnego handlu, co z kolei zmniejszy zapotrzebowanie na surowce od polskich rolników i sadowników. Podatki negatywnie odbiją się na całej branży i współpracujących z nią sektorach rolnym oraz sadowniczym.
Decyzja o wprowadzeniu podatku akcyzowego już od stycznia 2022 roku i w kolejnych latach (tzw. „krocząca akcyza”) pozostaje w rękach Sejmu. Czasu na przyjęcie lub odrzucenie procedowanej nowelizacji ustawy jest niewiele. Bardziej od tempa prac nad tą regulacją niepokoją dające się przewidzieć skutki dla gospodarki, krajowej produkcji, a także rolnictwa i sadownictwa.
Czytaj także: Polacy znaleźli sposób na akcyzę. Będą kupować nielegalny alkohol
Przemysł spirytusowy to ważny partner dla rolnictwa. Rocznie polskie gorzelnie przerabiają ok. 50 tys. ton ziemniaków i ok. 750 tys. ton zboża. Z 224 mln litrów wódki, która jest produkowana w ciągu roku, na eksport trafia niemal 50 mln litrów. Podwyżka cen alkoholi ograniczy popyt na wyroby z legalnego źródła. Brak możliwości zbytu w obecnej skali wprowadzi zaś turbulencje na krajowym rynku rolnym. Wobec konieczności ograniczania produkcji napojów alkoholowych przez branżę spirytusową i winiarską dotychczasowym dostawcom płodów rolnych i owoców miękkich trudno będzie znaleźć nowych odbiorców. W dobie pandemii COVID-19 trudno także liczyć na niezakłócony i szeroki eksport rodzimych płodów rolnych poza granice kraju.
Jeśli chodzi o wyroby alkoholowe, konkurencja jest dosyć silna. Aktualnie i tak już wysoki poziom akcyzy w porównaniu do państw UE, m.in. Niemiec, jest wyzwaniem dla krajowych producentów napojów alkoholowych. Podwyżki cen wywołane akcyzą pogorszą pozycję przedsiębiorstw oraz staną się zachętą dla grup przestępczych zajmujących się przemytem alkoholi z zagranicy, przede wszystkim ze Wschodu.
Spotęgują też nielegalną produkcję wewnątrz kraju. Powiększenie szarej strefy spowoduje szereg negatywnych konsekwencji ekonomicznych dla gospodarki, produkcji alkoholi mocnych oraz budżetu państwa. Może się bowiem okazać, że spodziewane wpływy z tytułu podatku akcyzowego (ponad 100 mld zł w ciągu 10 lat) w dużej mierze skonsumuje szara strefa, z pominięciem fiskusa.
Akcyza, o czym warto pamiętać, to tylko jedna ze składowych ceny. Od nowego roku trudno będzie uniknąć wzrostu cen produkcji i kosztów pracy, dlatego też podwyżki cen nie skończą się na samej akcyzie. Polska gospodarka, podobnie jak w innych krajach, zmaga się z wysoką inflacją. Wejście w życie nowych stawek podatku akcyzowego ad hoc, aż o 10 proc., w odstępie kilku zaledwie dni od procedowania ustawy, pogłębi to zjawisko i jeszcze bardziej zniechęci producentów i rolników do inwestowania w swoją działalność.
Obciążenia fiskalne powinny odzwierciedlać aktualne możliwości makroekonomiczne – tak ze strony biznesu, jak i osób fizycznych. Zbyt restrykcyjne przepisy spowodują ucieczkę środków w szarą strefę, z pominięciem budżetu państwa, osłabią także pozycję polskiej gospodarki i jej kluczowych sektorów.
AUTOR: Dr Piotr Iwaszkiewicz z Polskiego Stowarzyszenia Prawników Agrarystów