Zobacz, ile Polacy wydają na przeżycie

i

Autor: Redakcja SE

Zobacz, ile Polacy wydają na przeżycie

2018-07-26 12:39

O tym, że wszystko drożeje, nie trzeba nikomu mówić – widać to po sklepowych półkach czy na wydrukach z rachunków za prąd lub czynsz. Inflacja potrafi zjeść waloryzację emerytur, świadczenia 500 plus i podwyżki naszych wypłat. Zapytaliśmy 5 różnych rodzin o różnej sytuacji materialnej i mieszkających w różnych miejscach, ile dziennie wydają na przeżycie.

MICHAŁ I ALICJA (małżeństwo z trójką dzieci)

Michał (32 l.) przyjechał do Warszawy na studia kilkanaście lat temu. Tak poznał swoją żonę, Alicję (31 l.). Razem z dziećmi, Piotrkiem (10 l.), Antosiem (8 l.) i Krzysiem (8 l.) mieszkają w wynajętym, 60-cio metrowym mieszkaniu na warszawskiej Białołęce. Płacenia za cudze mieszkanie Michał ma dość, więc kupili na raty mieszkanie, które odbiorą w grudniu. Wszystkie rachunki za wynajęty lokal oraz za raty na własne „m” pochłaniają lwią część ich domowego budżetu – 4100 złotych co miesiąc (137 złotych dziennie). Do tego telewizja, internet i telefony dla wszystkich (żeby był kontakt z chłopcami na wycieczkach i w szkole) „zjadają” w miesiącu niemal 260 złotych (ok. 9 złotych dziennie).

Jedzą głównie w domu (podstawowe produkty żywieniowe wybrane z koszyka dlahandlu.pl wg średnich, warszawskich cen), choć Michał w pracy kupuje lunch, a dzieci drugie śniadanie w szkole. Na żywność wydają 1200 złotych (40 złotych dziennie). Podstawowe środki czystości to kolejne 30 złotych w miesiącu.

Samochodu nie mają, bo uważają, że w Warszawie i tak są korki, a na weekendowy wyjazd można pojechać pociągiem. Korzystają więc z komunikacji miejskiej – tu duże zniżki mają dzięki karcie dużej rodziny. Za roczny bilet dla trójki dzieci płacą niemal 300 złotych (25 na miesiąc). Do tego miesięczne bilety dla siebie (Alicja odwozi dzieci do szkoły i odbiera) na pierwszą strefę. Łącznie 245 złotych miesięcznie dla całej rodziny (ok. 8 złotych dziennie).

Michał nieźle zarabia – skończył studia informatyczne i teraz, po latach, jest kierownikiem działu IT. Średnia pensja na takim stanowisku w Warszawie to 14 000 złotych brutto za miesiąc pracy, a więc ok. 9800 złotych „na rękę”. Choć Alicja rzuciła studia i nie pracuje, by zajmować się domem, to pomaga im program 500 plus. Z niego, co miesiąc, otrzymują dodatkowe 1000 złotych.

Budżet domowy Michała i Alicji to 10800 złotych, a wydatki miesięczne to niemal 6000 złotych. Na rzeczy takie jak ubezpieczenie dla rodziny, kino, teatr, ubrania, opłacenie dodatkowych zajęć dla dzieci czy wyjazd na weekend zostaje prawie 5000 złotych w miesiącu.

KATARZYNA (studentka mieszkająca z chłopakiem)

Kasia (23 l.) urodziła się i mieszka w Lublinie razem z chłopakiem, Łukaszem (27 l.). Ona studiuje dziennie medycynę na miejscowym Uniwersytecie, on pracuje i dzięki niemu są w domu pieniądze. Na szczęście mieszkają we własnościowym, 36-cio metrowym mieszkaniu obok Archikatedry lubelskiej. Miesięczne opłaty związane z mieszkaniem to 300 złotych (10 złotych dziennie). Telewizji nie mają, tylko internet i telefony. Do tego Kasia wzięła na raty laptopa, by móc się uczyć. Multimedia kosztują ją i jej chłopaka 265 złotych miesięcznie (ok. 9 zł dziennie).

Sporym wydatkiem jest samochód. Łukasz potrzebuje go do pracy. Tankuje raz w tygodniu za 250 złotych. Do tego OC i obowiązkowe badania. Kasia na uczelnie jeździ w innym kierunku, więc korzysta z miesięcznego biletu. Transport kosztuje Kasię i Łukasza niemal 1250 złotych w miesiącu (ok. 42 złote dziennie).

Kolejne wydatki to żywność i środki czystości. Za nie w miesiącu dwójka płaci prawie 540 złotych (18 złotych dziennie), ale wszystko przez to, że nie zawsze mają czas pójść do marketu gdzie akurat są korzystne promocje.

Gospodarstwo domowe Kasi i Łukasza ma znikomy dochód - Kasia straciła stypendium na studiach, a Łukasz jako specjalista ds. sprzedaży zarabia 3350 brutto (ok. 2450 złotych netto). Bez wydatków na kulturę czy odzież i obuwie na przeżycie przeznaczają 2400 złotych. Gdyby nie pomoc rodziców Kasi, to „na przyjemności” zostałoby 50 złotych na miesiąc. Nie stać by ich było nawet na zakup codziennej gazety.

ROMAN I BARBARA (małżeństwo mieszkające na wsi)

Romek (54 l.) wraz z żoną Basią (51 l.) mieszkają na wsi niedaleko Bełchatowa w województwie Łódzkim. Nie wyobrażają sobie życia w mieście, choć – jak sami mówią – wieś już nie jest taka jak chociażby 10 lat temu. Zostali tylko starsi, bo młodzi – podobnie jak ich córka i syn – wyjeżdżają do dużych miast.

Ich 130-to metrowy dom jest położony na działce mającej 1200 metrów kwadratowych, na której stoi też budynek gospodarczy o powierzchni 30 metrów kwadratowych. Płacą za niego podatek ok. 50 złotych miesięcznie. Opłaty za prąd, wodę czy butlę gazową do kuchni mogą jednak przyprawić o zawrót głowy, zwłaszcza w sezonie grzewczym. Wraz z nimi, co miesiąc, na utrzymanie domu Romek i Basia wydają przeszło 380 złotych (ok. 13 złotych dziennie).

Całkiem sporo kosztuje Romka samochód, ale bez niego na wsi ciężko. Po pierwsze Romek pracuje w Kopalni Węgla Brunatnego w Bełchatowie, więc do pracy w jedną i w drugą stronę jeździ w sumie 70 kilometrów. Do tego czasami trzeba pojechać ze szwagrem na ryby czy grzyby, do kościoła albo na zakupy do miasta. Utrzymanie i ubezpieczenie samochodu oraz tankowanie „osusza” portfel Romka miesięcznie o 600 złotych (20 złotych dziennie).

Z jedzeniem na wsi trochę lepiej. Romek i Halina mają swoje kury i przydomowy ogródek. Dzięki temu na podstawowe produkty żywnościowe i środki czystości w miesiącu wydają 510 złotych (17 złotych dziennie). Za domowe multimedia, czyli telefony, internet mobilny i telewizję miesięcznie płacą prawie 150 złotych (5 złotych dziennie). Mają jednak kredyt – ich córka brała ostatnio ślub, a bez hucznego wesela taka uroczystość się nie odbędzie. Kredyt gotówkowy na 50 000 złotych spłacają w miesięcznych ratach po 1018 złotych (34 złote dziennie).

Romek mówi, że przy jego zarobkach w kopalni (5000 złotych na rękę) nie jest źle, bo wydając na przeżycie niemal 2700 złotych w miesiącu, pozostaje im 2300 na „przyjemności” i wysyłanie pieniędzy synowi na studiach w Łodzi.

PIOTR (samotny emeryt)

Piotr (70 l.) jest emerytem z Białegostoku. W stolicy Podlasia mieszka w 50-cio metrowym mieszkaniu spółdzielczym. Wraz z rachunkami za prąd, wodę i gaz Piotr płaci za swój lokal 500 złotych miesięcznie (17 złotych dziennie). Oszczędza na komunikacji miejskiej, bo w jego wieku jest darmowa. W domu ma radio, najtańszy telefon komórkowy i laptop z internetem, by rozmawiać z rodziną zza granicy. Za multimedia płaci miesięcznie około 30 złotych (1 złoty dziennie).

Jedzenie, choć zauważalnie drożeje, to przy apetycie Piotra nie jest horrendalnie drogie. Na to Piotr w Białymstoku wydaje niecałe 200 złotych, a ze środkami czystości ok. 210 złotych (7 złotych dziennie). Całe szczęście czuje się całkiem dobrze jak na swój wiek i na leki wydaje tyle, co przeciętny Polski emeryt – ok. 100 złotych miesięcznie (ponad 3 złote na dzień).

Emerytury Piotr dostaje co miesiąc 1400 złotych. Przy jego wydatkach na przeżycie w postaci 840 złotych w miesiącu, na ukochane kino i teatr, a także gazety oraz ubrania zostaje mu 560 złotych. Gorzej, gdy stan zdrowia się pogorszy, ale nie chce zapeszać.

SŁAWOMIR I ANNA (bezdzietne małżeństwo)

Sławomir (30 l.) jest rodowitym warszawiakiem. Jego żona, Anna (26 l.) przyjechała do stolicy z miłości do niego, bo jak sama mówi, zarabiać można wszędzie, tylko trzeba chcieć. Dzieci nie mają, bo twierdzą, że nie chcą. Z mieszkaniem też mają szczęście – ich rodziny w latach 90-tych kupiły sporo mieszkań, więc nie wynajmują, a mieszkają we własnościowym, 45-cio metrowym mieszkaniu na Saskiej Kępie. Płacą za nie, wraz z rachunkami za prąd i wodę (gazu nie mają), ok. 480 złotych miesięcznie (16 złotych dziennie). Telewizora ani radia nie mają, bo w sieci jest wszystko. Za internet i telefony ich miesięczne rachunki wynoszą niemal 300 złotych (10 złotych dziennie).

Z żywnością, jak mówi Sławek, ciężko w ich gospodarstwie o wyliczenia. Rzadko kupują coś do domu – zwykle jedzą na mieście, bo ich zdaniem bardziej się opłaca. W miesiącu wydają na żywność 1200 złotych (40 złotych dziennie). Za transport Sławek też płaci „grosze”. Pracę ma blisko domu, więc chodzi do niej na piechotę, a jak trzeba gdzieś podjechać, to jeździ bez biletu, bo według jego wyliczeń, taniej zapłacić rocznie 3 mandaty niż co miesiąc bilet 30-dniowy. Gdy je podliczy, to wychodzi ok. 50 złotych w miesiącu (niecałe 2 złote dziennie).

Sławek pracuje w agencji reklamowej, z której dostaje ok. 4000 złotych netto miesięcznie, ale także ma własne zlecenia, co daje mu dodatkowe 1000 złotych w miesiącu. Ania studiuje zaocznie (w przyszłym roku broni pracę), ale nie pracuje. Ma za to trzy mieszkania na własność, które wynajmuje. Daje jej to zysk miesięczny w postaci ok. 3000 złotych. Tak więc miesięczny budżet gospodarstwa domowego Sławka i Ani to 8000 złotych. Przy ich miesięcznych wydatkach w postaci nieco ponad 2000 złotych, na luksusy zostaje im prawie 6000 złotych.

Produkty żywnościowe oraz czystości wybierano z koszyka dlahandlu.pl, w którym uśrednione są ceny konkretnych produktów dla danego regionu

Imiona bohaterów zostały zmienione na ich prośbę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze