Światowy kryzys finansowy z impetem uderzył w Polskę. Na razie nasz rynek jest w szoku. Ale już odczuwamy pierwsze skutki tąpnięcia na warszawskiej giełdzie. Drastycznie wzrosły właśnie raty kredytów. Zwłaszcza tych w obcej walucie - głównie we frankach szwajcarskich - z których, według analityków, w ostatnich latach skorzystało nawet 90 procent kredytobiorców. Dziś w "Super Expressie" specjalny raport o tym, jak wzrosła (i będzie rosnąć) wysokość rat tych pożyczek. A także poradnik, który pomoże wam nie zbankrutować, nawet jeśli jesteście już zadłużeni.
Jeszcze do niedawna wszyscy, którzy zadłużyli się we frankach szwajcarskich, zacierali z zadowoleniem ręce. Z satysfakcją obserwowali umacnianie się złotego i spadające dosłownie z dnia na dzień kursy innych walut. Oznaczało to dla nich, że ich kredyty taniały. Ale te czasy się skończyły. Frank szybuje w górę. Zadłużeni Polacy z coraz większą trwogą śledzą notowania szwajcarskiej waluty. Boją się, że nie będzie ich stać na spłatę gwałtownie powiększającego się zadłużenia. A wtedy bank zabierze im domy i mieszkania, a oni stracą dach nad głową i wylądują na bruku.
Te obawy są całkiem uzasadnione. W ciągu ostatniego tygodnia kredyt przeciętnego Kowalskiego wzrósł nawet o 260 złotych (tak jak w przypadku kredytu w wysokości 300 tys. zł na okres 30 lat). A to dopiero początek drożyzny na rynku kredytów hipotecznych. - Niestety, w ciągu najbliższych 3 do 6 miesięcy możemy spodziewać się dalszego wzrostu kursu franka - uważa Paweł Majtkowski (30 l.), analityk z firmy Expander.
Kiedy zamykaliśmy to wydanie gazety, frank szwajcarski był wart 2,33 zł. Dziś może już kosztować 2,35 zł. A nawet więcej. Tabela, którą przygotował dla nas Expander, pokazuje, jak będą drożeć raty kredytu, jeśli kurs franka będzie dalej rósł (i ile wynosiły raty, gdy ten kurs był niski). Jak czytać tabelę? Jeśli przy najniższym oprocentowaniu (3,75 proc.) wziąłeś kredyt na 150 tys. zł, a kurs franka ustalony był wtedy na 2,15 zł - płaciłeś dotąd ratę 635,55 zł. Teraz, przy kursie franka ok. 2,35 zł, będziesz płacić 694,67 zł (czyli o prawie 60 zł więcej). Jeśli jednak masz kredyt na 300 tys. zł i brałeś go na większy procent, rata wzrosła ci już o ok. 130 zł.
Nie wolno jednak panikować. Nawet jeśli ktoś ma zaciągnięty duży kredyt i rodzinę na utrzymaniu, może przetrwać rynkowe turbulencje. Musi się jednak do tego przygotować. Najlepiej zacząć od dziś. Jak to zrobić? W specjalnym poradniku pisze dziś o tym profesor Andrzej Barczak (69 l.) z katowickiej Akademii Ekonomicznej.
Tak przetrwasz kryzys
Rady profesora ekonomii Andrzeja Barczaka (69 I.)
1. Jeśli masz jakieś oszczędności, wpłać je na lokatę. Nawet niewielkie pieniądze zawsze mogą się przydać. Lokaty na mniejsze sumy są gwarantowane przez państwo, więc nie musisz się obawiać, że stracisz swoje pieniądze.
2. Zrób ekonomiczny rachunek sumienia. Usiądź z rodziną i policz, ile co miesiąc musisz wydać na życie. Spisz tylko naprawdę obowiązkowe wydatki: rachunki, raty, wydatki na żywność.
3. Spisz wydatki, bez których możesz się obejść. Tę kartkę powinieneś wyrzucić do kosza i na razie zapomnieć o zbytkach.
4. Śledź i porównuj ceny w supermarketach. Kupuj w tańszych sklepach i tylko tyle, ile naprawdę potrzebujesz.
5. Nie marnuj prądu czy wody. Gaś zbędne żarówki czy urządzenia. Nie myj zębów przy odkręconej wodzie. Tak postępują bogaci ludzie w bogatych krajach.
6. Pomyśl o tym, jaki inny zawód - oprócz tego, którym się parasz - mógłbyś jeszcze wykonywać. Kryzys spowoduje wzrost bezrobocia. Jeśli popyt spadnie, firmy będą ciąć koszty. Zadbaj o swoją przyszłość. Warto pomyśleć o przygotowaniu się do innego zawodu. Jeśli ktoś jest elektrykiem, powinien na serio rozważyć np. odbycie kursu spawacza. Drugi zawód w ręku ułatwi pole manewru.
7. Rzuć palenie - policz, ile wydajesz miesięcznie na papierosy. To na pewno pokaźna suma.
8. Nie zaciągaj pochopnie kredytu. To nie jest dobry moment na takie decyzje. Jeśli planujesz zakup nieruchomości, poczekaj. W dobie kryzysu nieruchomości mogą potanieć.
9. Oglądaj każdą złotówkę przed wydaniem. To stary sposób na oszczędność.
10. Załóż w domu skarbonkę, do której wszyscy domownicy będą wrzucać drobne oszczędności. Nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać gotówka w domu.
Nie przegap szansy.
Skontaktuj się z naszym doradcą!