Polska armia zwiększa liczebność
Jak wynika z danych Ministerstwa Obrony Narodowej, które uzyskała "Rzeczpospolita", pod koniec 2024 roku w Siłach Zbrojnych służyło ponad 205 tys. żołnierzy. W ramach tej grupy 143,3 tys. stanowili żołnierze zawodowi, 36 tys. żołnierze Terytorialnej Służby Wojskowej, 16,7 tys. Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej (DZSW), ponad 3,2 tys. żołnierzy DZSW w trakcie kształcenia i 5,6 tys. żołnierzy zawodowych w okresie kształcenia.
Z kolei pod koniec grudnia 2023 roku w czynnej służbie było 191 tys. żołnierzy, z czego 134,5 tys. to żołnierze zawodowi, a 34 tys. to żołnierze WOT. Również w 2023 roku do służby wojskowej powołano 18 tys. osób (wśród nic 1,3 tys. żołnierzy zwolnionych ze służby od 1 grudnia 2015 roku do 12 grudnia 2023 roku, którzy wrócili do służby po zmianie władzy).
Jak więc wynika z danych, zwiększyła się liczba żołnierzy WOT, MON chce aby w 2029 roku formacja ochotników powiększyła się do 50 tys. osób. Udane było również stworzenie Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej. Jednak wciąż sporo osób zrzuca mundur.
Problem z odejściami w polskim wojsku
"Rz" informuje, że w 2024 r. (dane do 16 grudnia) z zawodowej służby wojskowej zwolniono 9,28 tys. żołnierzy, a także 10,08 tys. ochotników z WOT (dla porównania w 2023 r. 10,1 tys.). To oznacza, że mundur zdjęło w sumie 19,36 tys. żołnierzy. Tyle samo opuściło szeregi wojska rok wcześniej. Dla porównania w 2022 r. mundur zdjęło 15,9 tys. żołnierzy zawodowych i ochotników WOT.
W rozmowie z "Rz" generał Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego WP ocenił, że aż 30 proc. żołnierzy opuszczających służbę wojskową robi to w pierwszych trzech latach służby, więc "albo się nie sprawdzili, albo wojsko nie spełniło ich oczekiwań".
MON zakłada, aby do 2035 roku osiągnąć liczebność armii na poziomie 300 tys. osób, choć przewiduje się, że uda się zrobić to wcześniej.