Stop dzikiej reprywatyzacji? Trybunał Konstytucyjny za wprowadzeniem ustawy! [GALERIA]

2016-07-27 13:45

Proces reprywatyzacji w Warszawie zostanie ukrócony. Mała ustawa reprywatyzacyjna, przygotowana przez grupę senatorów w trakcie poprzedniej kadencji, była przedmiotem obrad Trybunału, w pełnym składzie. Sędziowie uznali, że nowe przepisy nie naruszają konstytucji.

Ustawa, napisana przez urzędników ratusza, a nad którą w parlamencie najwięcej napracowali się senatorowie Aleksander Pociej i Marek Borowski, ogranicza możliwość zwrotu, jeśli roszczenia dotycząca nieruchomości użytkowanych w celach publicznych, np. szkół, dróg, boisk, czy urzędów. Ma także regulować handel roszczeniami, który teraz będzie wymagał formy notarialnej.

- Dla nas, jako władz Warszawy, to postanowienie jest przełomowe. Pozwala nam odmawiać zwrotów nieruchomości, nie tylko zajmowanych przez szkoły czy ministerstwa. Możemy odmówić, jeśli wartość budynku, jest wyższa niż ziemi, na której stoi, czy zwrot może naruszyć ład urbanistyczno-architektoniczny - mówi wiceprezydent Warszawy, Jarosław Jóźwiak.

ZOBACZ TEŻ: Oto, jak szef warszawskiej adwokatury został właścicielem działki wartej fortunę [PEŁNA WERSJA]

Miasto może też odmówić zwrotu, jeśli zniszczenie podczas wojny przekroczyło 66 procent, bądź jeśli powojenna zmiana granic działek doprowadziła do tego, że częściowo nieruchomość jest zajmowana przez np. spółdzielnie mieszknaniowe.

- To bardzo porządany ruch, może ukrócić patologie, takie jak handel boiskami szkolnymi, czy zwrot kawałka tunelu trasy WZ, pod Starym Miastem. Ale nie rozwiąże wszystkim spraw, przede wszystkim nie broni praw lokatorów - mówi Jan Śpiewak, radny warszawskiej dzielnicy Śródmieście.

W podobnym tonie wypowiada się Piotr Ciszewski, prezes Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów.

- Ta ustawa ułatwi ochronę szkół czy innych miejsc użyteczności publicznej, ale po pierwsze: nie poprawia sytuacji lokatorów i po drugie: nie walczy ze największymi wynaturzeniami całego procesu - komentuje prezes Piotr Ciszewski.

W podobnym tonie wypowiadają się eksperci, zajmujący się stroną prawną zjawiska oddawania kamienicy. Dr Tomasz Luterek, autor książki "Reprywatyzacja. Źródło problemu", mówi że to krok w dobrym kierunku, ale nowe przepisy to rozwiązanie tymczasowe, a potrzebna jest pełnoprawna ustawa reprywatyzacyjna, która całkowicie zakończy zwroty, a zadośćuczynienie będzie wypłacane w formie gotówki w ratach. Tylko jak wycenić?

ZOBACZ TEŻ: Warszawa tłumaczy się z reprywatyzacji. Ale nadal planują oddać ponad 100 szkół!

- Cieszy, że Trybunał zajął się w końcu tą sprawą, ale to nie rozwiązuje innych, palących problemów: handlu roszczeniami i wycenami kamienic. To powoduje, że proces jest kryminonigenny, a nieruchomościom, utraconym np. w 1945 roku, jest nadawana wartość dzisiejsza. Nie da się porównać zagruzowanej działki przy Marszałkowskiej w 1945 r. do tej samej samej nieruchomości, leżącej w sercu metropolii, stolicy państwa należącego do UE, w otoczeniu metra, itd. - dodaje Jan Śpiewak.

Kwestia wycen jest kluczowa także dla tematu odszkodowań, zamiast zwrotów w naturze. Podnoszą ją dawni właściciele, podnosi także miasto.

- Nie zapominamy o odszkodowaniach, mamy zamiar złożyć, poprzez senatorów, projekt przepisów, które by uzupełniały postanowienia "małej ustawy reprywatyzacyjnej" o rekompensaty. Temat jest złożony i wrażliwy, ale jest szansa, by raz na zawsze zamknąć etap wojennych zniszczeń i powojennej odbudowy miasta. Być może w parlamencie uda się rozstrzygnąć tę kwestię ponad partyjnymi podziałami - mówi prezydent Jarosław Jóźwiak.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze