Na swoich profilach w mediach społecznościowych (m.in. Facebook i Twitter) popularna sieć fast-foodów postanowiła zmienić swoją nazwę. W ten sposób Burger King stał się… Pancake Kingiem. Wszystko przez to, że w ten sposób sieć chciała „uszczypnąć” swoją lokalną konkurencję – IHOP (International House of Pancakes).
Wspomniany konkurent znany jest ze sprzedaży przede wszystkim naleśników (popularnych w USA pancakes). Jednak szefostwo postanowiło urozmaicić ofertę w swoich lokalach wprowadzając… burgery. Z tego powodu ogłoszono, że od teraz skrót IHOP zmienią na IHOB, gdzie litera „B” oznaczać ma właśnie nowe pozycje w menu.
Burger King zareagował natychmiast, zamieniając nazwę swoich profili na Pancake King. W ten sposób przypomniał też swoim klientom, że w ich sieci w ofercie śniadaniowej także znajdują się amerykańskie naleśniki.
W rozmowie z Businessinsider.com na ruch konkurencji zareagował Darren Rebelez, prezes International House of Panckes.
- Jeśli mamy w świecie burgerów innych ludzi, którzy komentują nasze burgery, to może nam tylko pomóc – powiedział.