Ostatnie lata spustoszenia, jakie wyrządza postępujący kryzys, dotknęły już miliony Europejczyków. W szybkim tempie tracą pracę, dochody. Ograniczany jest dostęp do wielu usług i świadczeń socjalnych. Również tym, którzy chcą pożyczyć pieniądze na założenie lub rozwój własnej działalności gospodarczej, komercyjne banki niechętnie oferują preferencyjne kredyty.
Według ostatnich danych Eurostatu, urzędu statystycznego Unii Europejskiej, stopa bezrobocia w strefie euro w lipcu 2013 r. po uwzględnieniu czynników sezonowych wyniosła 12,1 proc. i w stosunku do poprzedniego miesiąca nie zmieniła się. We wszystkich krajach Unii Europejskiej bezrobotnych jest 26,6 mln kobiet i mężczyzn, z czego 19,2 mln to mieszkańcy krajów należących do strefy euro. Najwyższe bezrobocie było w Hiszpanii: 26,3 proc., najniższe w Austrii: 4,8 proc. W Polsce według Eurostatu stopa bezrobocia wyniosła 10,4 proc.
Czemu potrzebna jest alternatywa wobec banków?
W czerwcu irlandzki minister finansów Michael Noonan podczas obrad ministrów krajów UE w sprawie pomocy dla banków przeżywających kłopoty podkreślił, że w wielu przypadkach na skutek decyzji rządów europejscy podatnicy byli zmuszani do pomocy prywatnym bankom i miało to zły wpływ na stan gospodarek poszczególnych państw. Przykładowo Irlandia w latach 2008-11 przeznaczyła jedną trzecią swojego PKB na ratowanie upadających banków. Jednocześnie pod koniec czerwca dziennik "Irish Independent" ujawnił nagrania rozmów telefonicznych dwóch bankierów Anglo-Irish Bank z 2008 roku, czyli z czasu najostrzejszej fazy światowego kryzysu finansowego. Udostępnione taśmy wstrząsnęły opinią publiczną, gdyż bankowcy przyznali, że kwota wsparcia dla zarządzanego przez nich banku, którą przekazały Niemcy, została oszacowana przez nich nierzetelnie. Nagrani menedżerowie naśmiewając się z polityki Banku Centralnego oraz regulatorów irlandzkiego rynku, stwierdzają, że obie instytucje nie mają wyjścia i muszą ratować bank, bo inaczej ogłosi on bankructwo. Nacjonalizacja instytucji w 2009 r. uratowała ją przed upadkiem, a pakiet ratunkowy przeznaczony dla niej kosztował irlandzkich podatników ponad 30 mld euro.
Społeczeństwa dostrzegając że wielkie banki, aby odbudować swoją kondycję nastawione są na maksymalizację zysku kosztem konsumentów, zwracają się w stronę unii kredytowych - rodzimych instytucji finansowych opartych na zasadach spółdzielczości. Tendencję tę potwierdziła chociażby słynna akcja Bank Transfer Day z 2011 roku, kiedy to 650 tys. klientów przeniosło swoje oszczędności z banków do unii kredytowych. Konsumenci, którzy przeszli do unii, zwracali uwagę na fakt, że instytucje te nie pomijają osób o niższych dochodach, które dzięki wsparciu mogą zrealizować swoje plany zawodowe. Korzystna oferta skierowana również do drobnych przedsiębiorców pozwoliła wielu ludziom założyć firmę. Podkreślano również, że w obliczu kryzysu przejęli oni ster nad własną karierą i przyszłością finansową.
Rodzime rozwiązania W Polsce unie kredytowe znane są jako Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe, które już od 21 lat zapewniają alternatywę dla sektora bankowego.
Ponad 50 działających niezależnie spółdzielczych kas świadczy usługi dla przeszło 2,6 miliona polskich rodzin.
SKOK-i oferują usługi finansowe dostosowane do potrzeb Polaków. Ludzie, którzy bywają pomijani w ofercie podmiotów typowo komercyjnych, często padają łupem nieuczciwych, wysoko oprocentowanych pożyczek parabanków. SKOK-i, zapewniając dostęp do atrakcyjnych usług finansowych, zapobiegają w ten sposób rozszerzaniu się zjawiska lichwy.
Dbałość o dobro wspólne jest źródłem niesłabnącej popularności spółdzielczych kas. Od początku swojej działalności akcentują fakt, że wypełniają misję wobec ludzi. Wspierają szereg akcji charytatywnych związanych między innymi z leczeniem, rehabilitacją, zakupem sprzętu medycznego dla potrzebujących. Włączają się w liczne projekty sportowe zarówno na poziomie lokalnym, jak i na szczeblu ogólnopolskim. Otaczając opieką polskie dziedzictwo narodowe, spółdzielcze kasy dbają o zachowanie w jak najlepszym stanie polskich zabytków, skarbów kultury i sztuki.
Społeczna odpowiedzialność SKOK-ów wpisana jest w ich działalność statutową. Dają przykład, że instytucje finansowe mogą pozostawać wrażliwe na ludzkie potrzeby i angażować się w poprawę jakości życia Polaków.
None
Pozycja polskich SKOK-ów na arenie międzynarodowej
Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe są członkiem Światowej Rady Unii Kredytowych (WOCCU), która skupia ponad 200 milionów ludzi ze 101 krajów świata. Efekty działalności SKOK-ów zostały docenione przez przedstawicieli międzynarodowej społeczności unii kredytowych. Polak Grzegorz Bierecki został jednogłośnie wybrany na stanowisko przewodniczącego Światowej Rady Unii Kredytowych. Działalność WOCCU skupia się m.in. na wzroście ruchu spółdzielczości, upowszechnianiu i demokratyzacji uczestnictwa w dostępie do usług finansowych, dostosowaniu usług kredytowych do potrzeb członków. Celem WOCCU jest też podnoszenie bezpieczeństwa i efektywności obrotu poprzez racjonalizację oraz usprawnianie systemów zarządzania. Światowa Rada współpracuje również z rządami krajowymi w celu udoskonalania prawodawstwa oraz ustalania zasad funkcjonowania tych podmiotów.
Jak podkreśla nowy przewodniczący WOCCU: "funkcja ta związana jest z budowaniem strategii rozwoju dla ruchu unii kredytowych, czyli odpowiedników polskich SKOK-ów, na skalę globalną. Ustosunkowujemy się do sposobu prezentacji kapitału unii, wielkości tworzonych przez nie rezerw, zarządzania reprezentatywnego, czyli tego, w jaki sposób członkowie wpływają na ich działalność i jak zapewnić funkcjonowanie demokracji w Kasach. To te sfery, w których regulatorzy poszukują rozwiązań. Kontaktujemy się w tej kwestii z innymi uczestnikami rynku finansowego, I również - o czym nie można zapominać - z rządami państw". Mówiąc o funkcjonowaniu unii w wielu krajach Grzegorz Bierecki stwierdza: "zwróćmy choćby uwagę na fakt, iż w krajach rozwiniętych nikt nie tworzy regulacji, które mają zapewniać współpracę banków z uniami kredytowymi. Prawidłowe regulacje mają zapewniać walkę konkurencyjną. To pozwala im wzajemnie się uzupełniać, zaspokajać potrzeby konsumentów. Należy jedynie dbać, aby państwo, które jest swego rodzaju sędzią w tej walce, nie przyznawało - poprzez swoje regulacje czy działania ze sfery polityki - jednej ze stron nadmiernych przywilejów, które mogą tę walkę konkurencyjną czynić walką nie fair. Dobrymi wzorcami uczciwej konkurencji między uniami kredytowymi a bankami są Stany Zjednoczone czy Kanada. Państwa te dbają o to, aby proporcje ciężarów regulacyjnych nałożonych na unie kredytowe i banki były właściwie dobrane."