Kto straci najwięcej
Ci spośród przedsiębiorców, którzy prowadzą duże firmy zatrudniające wielu pracowników, muszą liczyć się z tym, że w sumie, odprowadzając składki na powszechne ubezpieczenie rentowe, muszą wydać dużo więcej niż do tej pory. Niewykluczone, że w związku z tym będą zmuszeni pomyśleć o oszczędnościach, czyli np. zwolnieniu części pracowników, a to w dalszej perspektywie może niestety oznaczać wzrost bezrobocia.
Kwota, o jaką wzrośnie koszt utrzymania pracownika przez pracodawcę, zależy od tego, ile ten pracownik zarabia. W przypadku osoby zatrudnionej na pełnym etacie, mającej najniższą krajową pensję, wynoszącą w tej chwili 1,5 tys. złotych brutto, miesięczna składka rentowa wyniesie 97,50 złotych. Przy składce rentowej sprzed nowelizacji, przy zarobkach 1,5 tys. złotych brutto miesięczna składka rentowa wynosiłaby 67,50 złotych. W przypadku najmniej zarabiających pracowników różnica wynosi więc 30 złotych miesięcznie.
Jeśli jednak twój pracownik zarabia np. ponad 3,5 tys. złotych brutto, teraz miesięczna składka rentowa, którą musisz zapłacić, będzie sporo wyższa w porównaniu z tą, którą płaciłeś do tej pory. Podniesienie kosztów składki rentowej oznaczać więc może zwiększenie bezrobocia, które w tej chwili szacuje się na 13,3 procent. Resort pracy przewiduje, że podwyższenie składki znacznie dotkliwiej niż większe przedsiębiorstwa odczują firmy małe, zatrudniające zaledwie kilku pracowników, a także osoby, które prowadzą działalność gospodarczą jednoosobowo, czyli samozatrudnieni. Takie osoby odprowadzają bowiem za siebie całą składkę, która do tej pory wynosiła 6 procent, a w tej chwili wzrosła do 8 procent.
Składki samozatrudnionych
Przyjrzyjmy się, jak po nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych zmieni się sytuacja osób prowadzących działalność gospodarczą jednoosobowo. Przez pierwsze dwa lata działalności gospodarczej, na preferencyjnych zasadach, podstawę wymiaru płaconych przez nie składek emerytalno-rentowych stanowi 30 procent minimalnego wynagrodzenia. Po podwyżce składek będą więc płacić miesięcznie składkę 8-procentową od kwoty 450 złotych (30 procent od kwoty 1,5 tys. złotych), czyli 36 złotych. Przed nowelizacją samozatrudnieni płacili na preferencyjnych warunkach składkę 6-procentową od kwoty 415,80 złotych (30 procent od kwoty 1386 złotych), czyli 24,95 złotych. Te spośród osób, które prowadzą działalność gospodarczą jednoosobowo i odprowadzają składkę rentową w pełnej wysokości, w 2011 roku płaciły miesięcznie składkę 6-procentową od kwoty nie niższej niż 2015,40 złotych (stanowiącej 60 procent prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego), czyli 120,92 zł. Po zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych zapłacą miesięcznie składkę w wysokości 161,23 złotych, jeżeli nie wzrośnie podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne. Różnica wynosi więc ponad 40 złotych miesięcznie.
Z czym wiąże się taka podwyżka
Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez Polską Konfederację Pracodawców Prywatnych Lewiatan podniesienie składki rentowej oznacza, że coraz bardziej pod górkę będą miały głównie małe i średnie przedsiębiorstwa. Prawie 70 procent małych i średnich przedsiębiorców zapytanych o skutki podniesienia składki rentowej uznało, że wzrost pozapłacowych kosztów pracy będzie dla nich poważnym problemem. Może on oznaczać np. konieczność podniesienia cen, a co za tym idzie zmniejszenie konkurencyjności i spadek sprzedaży towarów i usług. Z badań Lewiatana wynika, że podwyżka składki to dla małych i średnich przedsiębiorstw trzecia pod względem ważności bariera utrudniająca działalność gospodarczą. Najgorszą taką barierą nadal jest VAT, a po nim podatek od dochodów z działalności gospodarczej.
1 lutego weszła w życie ustawa o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. To oznacza podniesienie składki na powszechne ubezpieczenie rentowe w części finansowanej przez płatników. Jako pracodawca musisz teraz płacić składkę wyższą o 2 procent. Do tej pory składka na ubezpieczenie rentowe była finansowana na poziomie 1,5 procent przez pracownika (i to pozostaje bez zmian) oraz na poziomie 4,5 procent przez jego pracodawcę. Składka została podniesiona z sześciu do ośmiu procent, w wyniku czego pracodawca finansuje obecnie składkę na zwiększonym poziomie 6,5 procent (4,5 procent + 2 procent). Podwyżka nie oznacza obniżenia pensji wypłacanych pracownikom.
Na co pójdą te pieniądze
Fundusz rentowy, wyodrębniony w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, to pieniądze przeznaczone np. na renty rodzinne, renty wypłacane z tytułu niezdolności do pracy, renty szkoleniowe, dodatki do rent rodzinnych dla sierot zupełnych i dodatki pielęgnacyjne.
Kilka lat temu składka na ubezpieczenie rentowe była wyższa niż dzisiaj i wynosiła aż 13 procent podstawy jej wymiaru. Stopniowo składkę zmniejszano, najpierw o 3, a potem jeszcze o 4 procent. Od 1 stycznia 2008 roku do 1 lutego 2012 roku obowiązywała składka 6 procent, ale w związku z tym rósł deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Obecna nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych ma zasilić fundusz rentowy. Szacuje się, że podniesienie składki rentowej o 2 procent spowoduje, że do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zaledwie w ciągu roku trafi dodatkowa kwota 6,5-7 miliardów złotych, co znacznie zniweluje dzisiejszy deficyt Funduszu. Niestety, ta niewątpliwa korzyść oznacza obciążenie pracodawców dodatkowymi kosztami. O tę zawrotną kwotę zwiększają się bowiem koszty przedsiębiorstw, a co za tym idzie zmniejszy się ich zysk.