Problem nadregulacji
Nie twórzmy nowych regulacji ponad miarę (na poziomie Unii Europejskiej czy na rynku polskim), szczególnie w działaniach ESG, które i tak dla wielu są skomplikowane. Aktualnym przykładem nadregulacji może być zaproponowana przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska koncepcja budowy systemu kaucyjnego w Polsce. Zgodnie z dyrektywą unijną Single Use Plastic (SUP) celem jest podniesienie efektywności zbiórki odpadów z tworzyw sztucznych. Tymczasem Polska postanowiła poszerzyć zasięg systemu także o puszki aluminiowe oraz butelki szklane – choć opakowania szklane jednorazowe (butelki) już od dawna sami segregujemy w gospodarstwach domowych, a szklane butelki zwrotne podlegają zbiórce, w ramach działających z powodzeniem systemów zorganizowanych i finansowanych przez samych producentów (poza systemem ROP).
Polski system kaucyjny, który ma być wdrażany w Polsce od 2023 roku, zgodnie założeniami obejmie butelki plastikowe o pojemności do 3 litrów, puszki aluminiowe do 1 litra oraz butelki szklane do 1,5 litra. Przy ich sprzedaży będzie pobierana kaucja – niewielka opłata, którą mamy odzyskać w momencie zwrotu opakowań, bez konieczności okazywania paragonu. Do odbierania pustych opakowań i zwrotu kaucji będzie zobowiązany każdy sklep o powierzchni handlowej powyżej 100 m kw. System ma być powszechny i objąć cały kraj, a na wdrożenie nowych przepisów sklepy i sieci handlowe będą mieć czas do 2025 roku.
90% Polaków segreguje szkło
Instytut ESG poddaje w wątpliwość czy systemem kaucyjnym powinny być objęte opakowania szklane jednorazowego użytku. Według danych Związku Pracodawców „Polskie Szkło”, w naszym kraju już około 70 proc. opakowań szklanych poddanych jest recyklingowi. Z kolei sondaż zrealizowany w lipcu 2022 roku przez Instytut Badań Pollster wskazuje, że już prawie 90 proc. Polaków segreguje szklane butelki i oddaje je w ramach zbiórki gminnej do odpowiednich pojemników. Nieuzasadnione – tak ekologicznie jak i ekonomicznie – jest tworzenie nowych rozwiązań prawnych, gdy obecne przepisy i praktyka producentów napojów w opakowaniach zwrotnych, pozwala na ich ściąganie z rynku i ponowne zagospodarowywanie.
Koszty środowiskowe dublowania systemów odbioru surowców
Jednym z najbardziej emisyjnych sektorów gospodarki jest transport, który odpowiada za wytwarzanie 30 proc. CO2 w Unii Europejskiej. Włączenie jednorazowych butelek szklanych do systemu kaucyjnego będzie wymagać stworzenia całkowicie nowego łańcucha logistycznego, obejmującego m.in. transport odpadów szklanych ze sklepów do miejsc, w których surowiec będzie przeładowywany, a to oznacza zwiększenie śladu węglowego, a także istotne zużycie paliwa i energii przy ich transporcie. Ten koszt będą ponosili także konsumenci nie tylko w postaci kaucji ujętej w cenie produktów kaucjonowanych, ale również w związku z kosztami zużycia paliwa podczas transportu do sklepu, by oddać puste opakowania. Zwrot gabarytowych i cięższych niż butelki plastikowe opakowań szklanych wymusi na konsumentach transport prywatnym autem i preferowanie sklepów większych (zobowiązanych do udziału w systemie) z dostępem do parkingu oraz w bezpośrednim sąsiedztwie recyklomatów).
W przeciwieństwie do opakowań plastikowych, butelek szklanych nie da się bezpiecznie skompresować (zgnieść), by ograniczyć powierzchnię ich składowania. Potrzebna jest zatem większa powierzchnia magazynowa sklepu, co również ze względu na konieczność wykorzystywania energii, negatywnie płynie na środowisko. Tym bardziej, że w przypadku butelek szklanych skala jest bardzo duża – to aż 600 tysięcy ton butelek rocznie (2,5-3 mld sztuk).
Co więcej – nowy system kaucyjny nie wyeliminuje zbiórki szkła przez gminy, choćby ze względu na np. słoiki. W efekcie, na rynku będą równolegle funkcjonować dwa systemy – gminny i kaucyjny – oba będą musiały korzystać z floty samochodowej emitującej szkodliwy dwutlenek węgla do środowiska. Dwa systemy mogą spowodować dodatkowo chaos logistyczny i ostatecznie skutkować zmniejszeniem efektywności pozyskiwania frakcji.
Instytut zwraca też uwagę na jeden z kluczowych aspektów ESG – bezpieczeństwo i higienę pracy. Proces odbioru opakowania szklanego od klienta przez pracowników handlu, przeniesienia go w miejsce bezpiecznego składowania w obrębie sklepu (gabarytowe, cięższe niż plastik produkty wymagające przenoszenia) oraz samego składowania na stosunkowo niewielkiej powierzchni jest problematyczne. Ewentualna stłuczka czy szkło oszczerbione mogą stanowić zagrożenie dla personelu, jak i dla klientów.
System kaucyjny uderza w gminny system odbioru odpadów
Ponadto, butelki szklane wielorazowe (zwrotne) już podlegają zbiórce w ramach działających obecnie systemów zorganizowanych i finansowanych przez producentów, np. piwa i te systemy powinny być dalej kontynuowane. Tym kanałem rynek zagospodarowuje już ponad 70% opakowań. Dlatego, nowe rozwiązania zaproponowane w systemie kaucyjnym, zamiast przysłużyć się osiąganiu przez Polskę zakładanych przez UE poziomów recyklingu opakowań z plastiku, uderzają przede wszystkim w dobrze działający system odbioru opakowań szklanych pozyskiwanych przez gminy. Pokazuje to dobrze przykład naszych sąsiadów, którzy wprowadzali u siebie system kaucyjny blisko 20 lat temu. W Niemczech po wprowadzeniu w 2004 roku obowiązkowego kaucjonowania części opakowań szklanych przez kolejnych siedem lat odnotowywano niższy poziom recyklingu (w przeciwieństwie do rosnących poziomów w poprzednich latach, przed wprowadzeniem kaucji).
Dane, które przytacza Związek Pracodawców „Polskie Szkło”, pokazują także, że spośród 10 państw Unii Europejskiej, które osiągają najwyższe poziomy recyklingu szkła (powyżej 80 proc.), tylko w trzech (Dania, Finlandia i Niemcy) część jednorazowych opakowań szklanych jest zbierana w systemie kaucyjnym. Jednak w dwóch z tych krajów (Danii i Finlandii) procentowy poziom recyklingu jest wyższy w systemach pojemnikowych niż w systemie kaucyjnym.
Problemy z plastikiem
Nowy system powinien obejmować wyłącznie butelki z tworzyw sztucznych PET, co do których UE nakazuje państwom członkowskich wyższe poziomy odzysku.
Zużyte butelki z tworzyw sztucznych po napojach to wartościowy surowiec, który w Polsce może zostać w 100 proc. poddany recyklingowi. Zbierając i odpowiednio segregując taką butelkę PET, a następnie przetwarzając ją w kolejnych procesach recyklingu zamykamy jej obieg – wówczas jej obecność jest neutralna dla środowiska. Każdego roku na polski rynek trafia około 240 tys. ton takich butelek PET, a tylko blisko połowę z nich udaje się ponownie zebrać i poddać recyklingowi. System depozytowy z sukcesem działa już u naszych sąsiadów, np. w Niemczech, Słowacji czy na Litwie. Dane z tych państw pokazują, że sprawna organizacja tego systemu pozwala na zbiórkę na poziomie powyżej 85 proc.
Według Instytutu ESG kluczowym zadaniem dla administracji państwowej i samorządów jest także edukowanie społeczeństwa na temat prawidłowego, samodzielnego segregowania odpadów w gospodarstwach domowych. Skuteczność tych działań edukacyjnych widoczna jest w danych Eurostatu – na przestrzeni ostatnich 10 lat poziom recyklingu w Polsce zdecydowanie poprawił się – w 2010 r. wystartował z poziomu 16,3 proc, osiągając w 2020 r. wartość 38,7 proc. Na tle Unii Europejskiej, gdzie średni wynik wynosi 47,8 proc., Polska nadal nie wypada najlepiej i zajmuje 15. miejsce w rankingu. Na podium znajdują się Niemcy (67 proc.), Słowenia (59,3 proc.) i Holandia (56,8 proc.). Mamy jeszcze dużo do zrobienia, ale faktem jest, że edukacja w zakresie troski o planetę przynosi efekty.
Świadomość ekologiczna Polaków poprawia się i zdajemy sobie sprawę, że poziom recyklingu odpadów musi stale wzrastać. Jednym z warunków poprawy tych statystyk jest odpowiednie i konsekwentne segregowanie odpadów w naszych domach. Z korzyścią dla środowiska naturalnego.