
- Polska wprowadza system kaucyjny na butelki i puszki, wyceniając kaucję na 50 gr za plastik/puszkę i 1 zł za szkło.
- System, obejmujący miliardy opakowań rocznie, stanowi ogromne wyzwanie logistyczne i finansowe, szacowane na 38 mld zł w dekadę.
- Kluczem do sukcesu jest zaufanie konsumentów i efektywna współpraca, aby system nie stał się jedynie formalnym obowiązkiem.
System kaucyjny w Polsce - start od 1 października 2025
Już wkrótce polscy konsumenci zetkną się z jednym z najbardziej widocznych narzędzi polityki środowiskowej ostatnich lat. Wystartuje system kaucyjny, który obejmie butelki plastikowe do 3 litrów, puszki metalowe do 1 litra oraz butelki szklane wielokrotnego użytku do 1,5 litra. Każda butelka PET i puszka objęte zostaną kaucją w wysokości 50 groszy, a szkło zwrotne – 1 zł. W obiegu co roku znajdzie się około 15 miliardów opakowań, a wartość kaucji wyniesie blisko 8 miliardów złotych. To ogromna operacja logistyczna i finansowa, która według szacunków Deloitte pochłonie w ciągu dekady niemal 38 miliardów złotych. Mechanizm, który od lat sprawdza się w Niemczech czy krajach skandynawskich, ma szansę stać się fundamentem gospodarki o obiegu zamkniętym także w Polsce. To jednak nie tylko kwestia technicznego wdrożenia nowego przepisu. To społeczny i organizacyjny eksperyment na niespotykaną dotąd skalę, który zmieni codzienne nawyki milionów osób i pokaże, czy instytucje i rynek potrafią współpracować w imię wspólnego celu - analizuje Agata Juzyk, prezeska zarządu Reselekt, operatora systemu kaucyjnego.
Wyzwanie jest tym większe, że system kaucyjny jest wdrażany bez równolegle funkcjonujących przepisów o Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP), które miały być fundamentem finansowym dla całej gospodarki odpadami. Naturalną kolejnością byłoby najpierw uchwalenie ROP, a dopiero później uruchomienie kaucji. Tymczasem przepisy wprowadzające system kaucyjny powstały w pośpiechu, a rozporządzenia wykonawcze pojawiają się na ostatnią chwilę. Sam termin startu był już raz przesuwany – pierwotnie planowano uruchomienie systemu 1 stycznia 2025 roku.
Recykling opłacalny dla Polaków, ale czy się przyjmie?
W centrum tego procesu znajduje się konsument. To jego decyzja, czy oddać butelkę i puszkę do sklepu, przesądzi o skuteczności całego systemu. Sama wysokość kaucji jest tylko jednym z czynników. Kluczowe będzie zaufanie i pewność, że zwrócone opakowanie faktycznie trafi do recyklingu i wróci na rynek w postaci nowego produktu. Tylko wtedy konsumenci poczują, że ich wysiłek ma sens. Jeśli zabraknie przejrzystej informacji i edukacji, a zbiórka zostanie odebrana jako kolejny administracyjny obowiązek, entuzjazm może szybko ustąpić miejsca zniechęceniu.Wyzwanie organizacyjne jest równie duże jak społeczne.
Polska po raz pierwszy wdraża tak rozległą i skomplikowaną sieć odbioru, obejmującą zarówno wielkie aglomeracje, jak i najmniejsze miejscowości. To wymaga elastycznej logistyki, integracji systemów informatycznych i stałej współpracy operatorów, sieci handlowych, producentów napojów i gmin. Szczególne obciążenie spadnie na małe sklepy, które z dnia na dzień staną się częścią systemu. Brak okresu przejściowego oznacza, że pierwsze miesiące mogą być trudne. Pojawi się poczucie chaosu i wiele praktycznych pytań, które trzeba będzie rozwiązywać na bieżąco.
Nie każda butelka będzie objęta zwrotem
Na „pierwszej linii frontu” znajdą się pracownicy handlu. To oni będą tłumaczyć klientom, dlaczego jedna butelka jest objęta systemem, a inna nie oraz dlaczego w jednym sklepie bon za zwrot jest ważny 30 dni, a w innym 100. Pierwsze emocje i frustracje konsumentów będą skupiały się właśnie na kasjerach i personelu punktów zbiórki. Dlatego tak istotne jest wsparcie operatorów i przygotowanie handlu i konsumentów na moment startu.Nie można też zapominać, że ostatecznym miernikiem sukcesu jest efekt środowiskowy.
Jeżeli system rzeczywiście sprawi, że tworzywa sztuczne i aluminium wrócą do recyklingu i zostaną ponownie wykorzystane w produkcji opakowań, Polska zbliży się do europejskich standardów. Jeśli jednak odpady nadal będą trafiać na wysypiska czy do spalarni, cała konstrukcja straci sens.
Start systemu 1 października będzie początkiem, a nie końcem drogi. Pierwsze miesiące przyniosą mieszankę entuzjazmu i frustracji, prób i błędów. Kluczowe będzie to, czy państwo, handel i operatorzy wyciągną wnioski i będą gotowi dostosować mechanizmy do realnych potrzeb rynku. Polska stoi dziś przed wyjątkową szansą, by system kaucyjny stał się narzędziem realnej zmiany, a nie tylko formalnym obowiązkiem wobec Unii Europejskiej.