Andrzej Arendarski

i

Autor: Marcin Smulczynski/SUPER EXPRESS

Apteki masowo znikają z rynku. Trwa franczyzowy bałagan

2021-08-03 14:00

Pandemia, wieloletnie niedofinansowanie, starzejące się społeczeństwo, braki kadrowe lekarzy i pielęgniarek – to wszystko odciska duże piętno na naszej służbie zdrowia i ostatecznie na naszym zdrowiu. Często najłatwiej otrzymać poradę w najbliższej aptece – niestety liczba tych placówek w Polsce stale maleje. Od października 2017 roku ich liczba w całym kraju zmniejszyła się o prawie 1,2 tysiąca. Likwidacja aptek w największym stopniu dotyka obszarów wiejskich i małych miejscowości, gdzie dostęp do usług farmaceutycznych zwykle i tak jest bardzo utrudniony.

Pandemia pokazała jak bardzo ważnym ogniwem służby zdrowia są farmaceuci. Mając utrudniony dostęp do lekarzy specjalistów, to właśnie apteki stały się dla wielu pacjentów pierwszym miejscem wsparcia i porady. Nie wiemy, co wydarzy się jesienią, ale spadająca liczba aptek nie jest dobrą informacją dla polskich pacjentów. Skąd wynika ta tendencja spadkowa? Czy apteki bankrutują, a może farmaceuci wyjeżdżają za granicę lub porzucają zawód? Nic bardziej mylnego – okazuje się, że dla niektórych solą w oku są apteki zrzeszone w sieciach franczyzowych.

Inspektorzy farmaceutyczni mogą z łatwością wstrzymać pozwolenie na prowadzenie apteki, jeżeli farmaceuci chcą rozpocząć współpracę z siecią franczyzową. Według samorządu aptekarskiego „franczyzowy farmaceuta” nie daje należytej rękojmi prowadzenia apteki. Trochę to dziwne, w końcu wszyscy farmaceuci kończą ten sam kierunek studiów. Wygląda to bardziej na dyskryminację tych, którzy chcą być przedsiębiorcami. Okazuje się, że farmaceuci nie mogą decydować o zawodowej przyszłości i wyborze rodzaju działalności. 

ZOBACZ: Wielka batalia o apteki. Ceny leków wzrosną?

Warto przypomnieć, że w Polsce organem powołanym do zajmowania się sprawami związanymi z konkurencją jest Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Jednak inspektorzy ignorują orzecznictwo UOKiK i wydają decyzje niezgodne z jego linią. Mamy do czynienia z „dwuwładzą”, która stawia franczyzowych farmaceutów na straconej pozycji. Przez tę sytuację to apteki są likwidowane, zmniejsza się konkurencyjność i dostępność, a tracą na tym pacjenci – płacąc wyższe rachunki za leki i tracąc czas na dojazdy.

Zamość. Ktoś podpalił punkt szczepień i stację sanepidu! Policja publikuje NAGRANIE!

Franczyza jest jednym z podstawowych sposobów rozwijania działalności gospodarczej przez małych polskich przedsiębiorców, którzy w ten sposób zyskują dostęp do finansowania, nowoczesnych rozwiązań technologicznych wsparcie dużej organizacji, szkoleń i rozpoznawalnej marki. Z tych powodów franczyza od lat cieszy się dużą popularnością w bardzo wielu branżach, także na rynku aptecznym. Według danych z 2020 r. w Polsce funkcjonuje 1300 sieci franczyzowych i 80 tys. franczyzobiorców, którzy zatrudniają około 405 tys. osób. Jest to zatem istotny obszar krajowej gospodarki, w ramach którego działa wiele mikro i małych polskich przedsiębiorców. Gdy zaczynamy swoją przygodę z biznesem i nie dysponujemy dużymi oszczędnościami, przystąpienie do sieci franczyzowej jest często jedynym rozwiązaniem, także dla farmaceuty. Rozwijanie wśród Polaków ducha przedsiębiorczości dla wszystkich, także urzędników państwowych, powinno być celem nadrzędnym.

Sonda
Czy obawiasz się o wzrost cen leków w aptekach?

Przedsiębiorca w naszym kraju może wiele znieść, a nawet musi – pod jednym warunkiem, że wie co ma robić. Jednak planując otwarcie biznesu młody farmaceuta nie może już na starcie dostawać informacji, że żyje w państwie, które pozwala i jednocześnie zabrania mu otworzyć apteki. Na coś takiego nie ma miejsca w normalnie działającym państwie i mam nadzieję, że wkrótce ktoś naprawi ten bałagan. W przeciwnym razie nie dziwmy się, że młodzi i zdolni chętniej rozglądają się za pracą za granicą.

Autorem komentarza jest Andrzej Arendarski, prezydent Krajowej Izby Gospodarczej

Najnowsze