Kontrole zleceniodawców przeprowadziły wspólnie Państwowa Inspekcja Pracy i NSZZ „Solidarność” po licznych skargach napływających ze strony osób na umowach zlecenia i o dzieło, które od tego roku powinny zarabiać przynajmniej 13 zł brutto za godzinę, a takich pieniędzy nie widziały na oczy. Według PIP 9 proc. ze skontrolowanych 3 tys. firm zaniżało stawkę godzinową, a w 28 proc. wykryto inne nieprawidłowości, takie jak np. „brak w umowie zapisu dotyczącego sposobu potwierdzenia liczby godzin pracy, brak ewidencji tych godzin, nieprzechowywanie dokumentów potwierdzających liczbę przepracowanych godzin oraz nieprzestrzeganie obowiązku wypłaty wynagrodzenia co najmniej raz w miesiącu” - podaje tvn24bis.pl.
ZOBACZ TEŻ: 13 zł za godzinę pracy. Są pierwsze skargi na pracodawców, którzy nie przestrzegają stawki minimalnej
PIP podała, że z rezultatów kontroli jest zadowolona, bo większość szefów dostosowała się do nowego prawa i godzinowej stawki nie zaniża. I tak jednak nie obyło się bez kar – nałożone zostały 43 mandaty na łączną kwotę ponad 55 tys. zł, 14 wniosków skierowano do sądów oraz zastosowano 42 upomnienia. Głównym celem PIP jest nie karanie, a edukowanie zleceniodawców. Inspektorzy liczą, że dalsze kontrole doprowadzą do tego, że do końca roku liczba szefów łamiących przepisy ws. minimalnego wynagrodzenia znacznie się zmniejszy.
Źródło: tvn24bis.pl
Kontrolerzy sprawdzili: firmy nie płacą obowiązkowych 13 zł za godzinę!
Szefowie nie chcą dostosować się do obowiązujących od początku 2017 r. przepisów i płacić zleceniobiorcom przynajmniej 13 zł na godzinę brutto. Choć na rękę daje to stawkę 9,46 zł, która nie wydaje się wygórowana, od obowiązku jej wypłacania uchyla się 9 proc. badanych firm. I robią to zupełnie świadomie.