Pracownik w czasie usprawiedliwionej nieobecności w pracy z powodu choroby, podlega ochronie przed rozwiązaniem umowy o pracę. Niestety to prawo pracownika staje się czasem przekleństwem pracodawcy. Dzieję się tak m.in. w przypadku, kiedy osoba zatrudniona w danej firmie świadomie przedłuża okres przebywania na „chorobowym", aby uniknąć zwolnienia. Jak to się odbywa?
– Pracownik, któremu kończy się zwolnienie lekarskie, zamiast wrócić do pracy, wykorzystuje dzień urlopu na żądanie, a następnego dnia przedstawia pracodawcy kolejne zwolnienie lekarskie – tłumaczy radca prawny w kancelarii Rachelski i Wspólnicy Przemysław Adamus. – W takiej sytuacji istnieje domniemanie, że próbuje on przedłużyć swój okres ochronny i zablokować wypowiedzenie umowy o pracę.
Paluszek i główka...
Jakie inne sytuacje powinny wzbudzić czujność właściciela firmy?
– Wątpliwości może budzić sytuacja, kiedy pracownik przedstawia pracodawcy od dłuższego czasu zwolnienia lekarskie wystawiane przez różnych lekarzy, dotyczące różnych schorzeń – podkreśla Przemysław Adamus. – Zastanawiający może być również fakt, że pracownik, który rzekomo doznał złamania palca stopy, uniemożliwiającego mu pracę biurową wykonywaną na siedząco, osobiście dostarcza pracodawcy zwolnienia lekarskie. W takiej sytuacji wyjaśnienia wymaga czy takie zwolnienia w ogóle były potrzebne, skoro pracownik był w stanie przemieszczać się i osobiście pojawić się w zakładzie pracy.
Nadprogramowy macierzyński
Jak dodaje ekspert, pracownicy mają wiele pomysłów na zdobycie dodatkowych „dni wolnych". Jednym z nich jest przedłużanie urlopu macierzyńskiego poprzez wykorzystanie zaraz po nim urlopu wypoczynkowego i wielu zwolnień lekarskich.
Sprawdź także: ZUS kontroluje zwolnienia lekarskie i cofa świadczenia na kwotę 200 mln zł
– Pracownik wracając z urlopu macierzyńskiego, składa wniosek o wykorzystanie w sposób ciągły kilkudziesięciu dni urlopu wypoczynkowego. W trakcie tego urlopu przedkłada szereg „wątpliwych" zwolnień lekarskich i w ten sposób, mimo że pracodawca nie wyraził zgody na kontynuowanie urlopu po kolejnych zwolnieniach lekarskich, pracownik niejako sam go sobie przedłuża – wyjaśnia radca prawny z kancelarii Rachelski i Wspólnicy.
Możesz się bronić. Zbieraj dowody
Pracodawca nie jest bezbronny w obliczu takich sytuacji. Jeśli podejrzewa, że pracownik działa w złej wierze i chce go z tego powodu zwolnić, powinien mieć jednak odpowiednie dowody, które będzie mógł w razie potrzeby przedstawić przed sądem. W polskim prawie nie ma bowiem ogólnej reguły, która wskazywałaby, kiedy absencja pracownika jest na tyle uciążliwa, by uzasadniać wypowiedzenie umowy o pracę.
Sprawdź druk ZLA
Pierwszym krokiem pracodawcy, zamierzającego sprawdzić czy L4 danego pracownika jest zgodne z prawem, powinna być kontrola druku ZLA, na którym zostało wypisane zaświadczenie lekarskie. Poza zbadaniem poprawności wypełnienia danych identyfikacyjnych, informacji o niezdolności do pracy, danych płatnika, lekarza, dobrze jest przyjrzeć się czy w dokumencie nie naniesiono zmian po jego wystawieniu.
Zobacz również: Pełna pensja dla chorych mundurowych
– Pracodawca powinien zwrócić uwagę na wszelkie zmiany wprowadzone na druku – wszystkie korekty muszą być wprowadzone wyłącznie przez lekarza wystawiającego druk – ostrzega Dorota Chojecka, analityk Działu Optymalizacji Składek ZUS w Inventage Polska. – Ponadto, jeśli autentyczność zaświadczenia budzi wątpliwości pracodawcy, ma on obowiązek zwrócić się do lekarza wystawiającego druk o wyjaśnienie sprawy lub skierować się bezpośrednio do ZUS w momencie, gdy zachodzi podejrzenie, że druk został wystawiony nieprzepisowo.
Masz prawo do kontroli
Jeśli zastrzeżenia pracodawcy budzi nie sam dokument zwolnienia lekarskiego, ale jego zasadność i sposób wykorzystania, może on zlecić kontrolę ZUS lub dokonać jej samodzielnie.
– Pracodawca uprawniony jest do złożenia wniosku do ZUS o sprawdzenie prawidłowości wykorzystywania zwolnienia lekarskiego. Jeżeli pracodawca zgłasza do ubezpieczenia społecznego powyżej 20 osób, sam może przeprowadzić kontrolę takiego zwolnienia, ponieważ w takim przypadku to on wypłaca zasiłek chorobowy – mówi Alicja Pawelec, radca prawny Wojewódka i Wspólnicy. – W wyniku przeprowadzanej kontroli i w przypadku stwierdzenia wykonywania przez pracownika pracy w okresie L4 lub też wykorzystywania zwolnienie od pracy w sposób niezgodny z jego przeznaczeniem, pracownik traci prawo do zasiłku chorobowego za cały okres tego zwolnienia.
Czytaj też: Elektroniczne zwolnienia lekarskie weszły do użytku
Jest to nie tylko skuteczny sposób na odzyskanie od pracownika środków, które mu się nie należały, lecz także istotny materiał dowodowym w sprawie przed sądem pracy, w sytuacji kiedy pracownik będzie kwestionował zasadność rozwiązania z nim umowy o pracę.
Prawo nie jest ślepe
– Korzystanie ze zwolnień lekarskich jest prawem i przywilejem pracownika. Jednak niedopuszczalne jest nadużywanie tych praw. Częste i długotrwałe nieobecności podważają istnienie stosunku pracy, w zakresie którego pracownik zobowiązuje się pracować. Nie można oceniać ochrony przysługującej pracownikowi w oderwaniu od wypełniania przez niego podstawowych obowiązków pracowniczych. Pracownik nie możne czynić ze swego prawa użytku, który narusza zasadę lojalności w relacjach pracodawca–pracownik (art. 8 k. p.) – podsumowuje Przemysław Adamus.
Słowa radcy prawnego znajdują potwierdzenie w wyroku Sądu Najwyższego z 30 stycznia 1976 r., z którego wynika, że z ochrony w ramach zasad współżycia społecznego może korzystać tylko ten, kto sam nie lekceważy powyższych zasad. Nie zasługuje więc na ochronę pracownik, który lekceważy swoje obowiązki względem pracodawcy w nadziei, że jego trudna sytuacja życiowa stanowi dostatecznie skuteczny argument przed zwolnieniem z pracy.