Ministerstwo Finansów życzyłoby sobie, aby z czasem przedsiębiorcy zrezygnowali ze wszystkich transakcji gotówkowych. Do takiej decyzji mają być również zachęcane osoby prywatne – przekonuje Strefa Biznesu Gazety Pomorskiej. Co na to Polacy? Z badania przeprowadzonego przez Paysafecard wynika, że 55 proc. respondentów nie życzy sobie przechodzenia na płatności elektroniczne. Nowym regulacjom sprzeciwiają się głównie mężczyźni. Jednocześnie nic przeciwko zmianom nie mają ludzie młodzi. Poparło je 70 proc. ankietowanych w wieku 18 – 25 lat.
Zobacz także: Nasi sąsiedzi obniżają podatki. W tych krajach zapłacisz najniższy CIT
W ranach walki z szarą strefą wiceminister rozwoju Tadeusz Kościński apelował w grudniu ur. do prezesa NBP Adama Glapińskiego, aby ten zrezygnował z wprowadzenia do obiegu 500-złotowego banknotu z wizerunkiem króla Jana III Sobieskiego. Mimo że pieniądze o tym nominale zostały już wydrukowane, Kościński uznał, że ograniczenie ich użytkowania powinno nastąpić ze względu na „potrzeby gospodarcze Polski". Resort finansów wolałby, aby z 500-złotówek mogły korzystać wyłącznie instytucje finansowe. Tajemnicą poliszynela jest, że wysokie nominały szczególnie upodobali sobie mafiozi oraz osoby parające się nielegalnych handlem.
Coraz trudniej jest wypłacić z bankomatu dużą kwotę pieniędzy. W niektórych przypadkach o swoim zamiarze trzeba poinformować wcześniej instytucję finansową. Odkąd zaczął obowiązywać podatek bankowy, banki często pobierają za wypłatę z bankomatu wysoką prowizję od osób, które nie są ich klientami. Dodatkowo, kiedy zaczną obowiązywać elektroniczne paragony, wszystkie informacje na temat naszych transakcji będą gromadzone w centralnym depozytorium Ministerstwa Finansów. W Programie Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego na lata 2014 – 2020 znalazł się jeszcze inny zapis, który mało komu przypadnie do gustu. Zakłada on wprowadzenie limitu transakcji gotówkowych zawieranych zarówno przez osoby fizyczne, jak i prawne, do 1 tys. euro.
Przeczytaj również: Paragon w aplikacji mobilnej? Zbliża się epoka dowodów zakupu online
Na razie limit gotówkowych dla firm został obniżony z 15 tys. euro do 15 tys. złotych. Ma to utrudnić przedsiębiorcom zawieranie fikcyjnych transakcji i wystawianie faktur na wysokie kwoty. Podobne ograniczenia wprowadziły już Francja, Portugalia czy Włochy – przypomina Pomorska. Limit transakcji gotówkowych wynosi w tych krajach 1 tys. euro. Niskie limity transakcji gotówkowych znajdują także zastosowanie w Danii i Grecji. Ponadto, w niektórych krajach przedsiębiorcy mają obowiązek przesyłania do urzędów skarbowych informacji na temat transakcji gotówkowych opiewających na wyższe kwoty. Przykładowo, we Francji należy zgłosić każdą transakcję, której wartość przekroczy 10 tys. euro.
Oprac. na podst. pomorska.pl, ksiegowosc.infor.pl