- W 2015 r. proces w sądzie rejonowym trwał średnio cztery miesiące, a w 2017 r. – 5,4 miesiąca - informuje "Rzeczpospolita", która zebrała dane z Ministerstwa Sprawiedliwości.
W jeszcze gorszej sytuacji są przedsiębiorcy, którzy zderzają się z wymiarem sprawiedliwości. W przypadku prostych spraw gospodarczych, trzeba uzbroić się w cierpliwość na ponad 14 miesięcy.
Co jest główną bolączką polskich sądów? Według cytowanych przez "Rz" ekspertów, to zamrożenie etatów, ciągłe reformowanie, ale także m.in. szeroka krytyka sądownictwa.
Jak czytamy w dzienniku, wraz z opóźnieniami idą niemałe koszty, które ponoszą wszyscy obywatele. Jako podatnicy płacimy w postaci rekompensat za zbyt przewlekłe procesy. W 2017 r. państwo zapłaciło za nie 4,5 mln zł. Rok wcześniej było to 5,8 mln zł.