Polscy podatnicy nie mają łatwego życia. Jeśli nie chcą mieć kłopotów z fiskusem i być pewni, że właściwie rozliczają podatki, powinni śledzić nie tylko wchodzące w życie ustawy podatkowe, ale też przynajmniej przeglądać najświeższe interpretacje wydawane przez Ministerstwa Finansów. A tych jest mnóstwo.
Zobacz koniecznie: Polacy są nieszczęśliwy. Polska dopiero na 60. miejscu w rankingu najszczęśliwych państwa świata
W 2014 r. resort finansów opublikował 33,6 tys. indywidualnych interpretacji - to najwięcej w Europie, a być może nawet na świecie! Jeśli jedna interpretacja liczy około siedem stron maszynopisu, oznacza to, że ministerstwo co roku stara się łatać niejasności systemu podatkowego „produkując” około 240 tys. stron wytycznych dla podatników. Kto prze to przebrnie?
Towary i usługi
Zdecydowanie największe kłopoty sprawiają przepisy dotyczące podatku od towarów i usług – wynika z obliczeń Grant Thornton. W 2014 r. resort finansów musiał aż 15674 razy tłumaczyć niejasności w przepisach dotyczących VAT, czyli co druga wątpliwa kwestia dotyczyła właśnie tego jednego podatku. Dlaczego VAT zdecydowanie prowadzi w rankingu? Rozliczający ten podatek nie mają wątpliwości. Przepisy VAT-owskie są nie tylko wyjątkowo skomplikowane, ale też źle skonstruowane, niespójne, nieprecyzyjne, często ze sobą sprzeczne i nie przystają do realiów biznesowych. Trudno się dziwić, że przedsiębiorcy się w nich gubią.
Co trzeci idzie do sądu
Co trzeci podatnik nie godzi się z wydawanymi przez fiskusa niekorzystnymi interpretacjami i decyduje się walczyć w sądzie. Jak się okazuje – słusznie. - Aż co drugi przypadek zinterpretowany przez administrację podatkową na niekorzyść podatnika powinien być w rzeczywistości rozstrzygnięty na jego korzyść – tak uznaje niezawisły sąd. To sugeruje, że organy skarbowe w wielu przypadkach dbają raczej o dochody budżetowe, niż o dobro i bezpieczeństwo podatnika – mówi Grzegorz Maślanko, radca prawny, partner w Grant Thornton.