Men of War Vietnam to kontynuacja wspaniałej serii strategii wojennych. Dotychczas teatr działań ograniczał się do realiów II wojny światowej. Tym razem padło na Wietnam. Gra prowadzi nas w sumie przez dwie kampanie, w których można opowiedzieć się po stronie sił amerykańskich lub za Wietkongiem dowodzonym przez... Rosjan! Tak, tak, producent nie bał się poruszyć drażliwego w Rosji tematu udziału agentów Specnazu w operacjach skierowanych przeciw siłom USA.
Co do samej gry... Jest śliczna. Woda wygląda jak woda, a dżungla zdaje się żyć. Grafika płynnie działa nawet na starszych komputerach. Do tego fascynujący model zniszczeń - wybuch granatu ścina drzewa, eksplozje niszczą budynki... I ta muzyka! Rock and roll jak w filmie "Czas Apokalipsy" świetnie buduje klimat.
Ale dość peanów - gra jest trudna. To nie RTS typu huuurrraaa, w którym biegają setki żołnierzy. Walczymy małymi oddziałami, a każdy ruch trzeba planować z rozmysłem. Gdy skończy się amunicja, trzeba przeszukać ciała zabitych. Reasumując: MOW: V to piękny symulator wojny. Dla cierpliwych.