Najnowszą odsłoną technologii jest urządzenie inReach Mini 2, które - jak sama nazwa wskazuje, charakteryzuje się niewielkimi wymiarami i wagą (10 x 5 cm, 100 g i wodoodporność normy IPX7). Przy skromnych rozmiarach inReach Mini 2 może pochwalić się sporą wytrzymałością. Rejestrując naszą pozycję w czasie wyprawy co 30 minut, na jednym ładowaniu inReach Mini 2 może pracować nawet 30 dni. W trybie 10-minutowym czas pracy baterii skraca się do 14 dni.
Z informacji Garmina wynika, że wszystkie modele inReacha zostały użyte już 10 tysięcy razy w działaniach ratunkowych - to dane na koniec 2022 roku. To właśnie taki sprzęt jest na wyposażeniu służb ratowniczych TOPR-u. Mieliśmy okazję z bliska przyjrzeć się niezwykłej pracy górskich ratowników. Jak podkreślają sami toprowcy, cały czas podstawą ich działania jest nabywane doświadczenie i ludzie, którzy tworzą TOPR. - Ale dzięki wsparciu technologii możemy osiągać więcej - podkreślał Marcin Józefowicz, szef grupy cyber tech TOPR.
Jak działa Garmin inReach?
Najkrócej: urządzenia podręczne z technologią inReach umożliwiającą wysyłanie i odbieranie wiadomości tekstowych, śledzenie lokalizacji oraz nadawanie sygnału SOS w sytuacjach awaryjnych. Co w tym innowacyjnego skoro każdy z nas zawsze i wszędzie posiada smartfon naszpikowany nowymi rozwiązaniami technologicznymi? Smartfony mają jedną sporą wadę. Dość szybko - w porównaniu do smartwatchów, mogą się rozładować. Bateria telefonów jest szczególnie podatna na zmienne temperatury, co może przyspieszyć rozładowanie urządzenia. Dodatkowo brak zasięgu powoduje, że smartfon pozostaje jedynie gadżetem bez możliwości komunikacji. Rozwiązaniem w tej sytuacji może być technologia satelitarna.
Garmin inReach nie zrobi zdjęcia, ale nie potrzebuje zasięgu danych komórkowych. Wykorzystuje system telefonii satelitarnej Iridium. Wystarczy kawałek bezchmurnego nieba, aby satelita okrążający Ziemię (robi to w ciągu ok. 10 minut) mógł odebrać nasz sygnał SOS i przesłać go do najbliższego centrum ratownictwa, który będzie koordynował akcję ratowniczą. Przewagą inReacha nad tradycyjnym telefonem satelitarnym jest brak potrzeby stałego kontaktu z satelitą. Wystarczy jedno naciśnięcie przycisku SOS i urządzenie bez przerwy będzie próbowało wysłać sygnał aż do skutku i nie musimy się już tym przejmować. Urządzenie Garmina - poza główną funkcją ułatwiającą ratowanie życia i wzywania pomocy z dowolnego miejsca na Ziemi, ma też inne zalety. Jedną z nich jest opcja śledzenia w mediach społecznościowych, co pewnością zainteresuje blogerów podróżniczych czy szerzej posiadaczy mediów społecznościowych o tej tematyce. Dodatkowo mamy możliwość sprawdzenia pogody tu i teraz, jak również prognozę pogody. Inną ważną funkcją jest prowadzenie dwukierunkowej komunikacji w postaci SMS-ów. I to nie tylko z najbliższym centrum ratownictwa. Wiadomość mogą też otrzymać inne osoby z naszej listy kontaktów. inReach pozwala wysłać SMS-a nawet jeśli wyładuje się bateria w smartfonie sparowanym z urządzeniem.
Nadawanie sygnału SOS inReach z Garmin Response
Dzięki dedykowanemu przyciskowi SOS i globalnemu zasięgowi sieci satelitarnej Iridium użytkownicy Garmin inReach mogą szybko wysłać sygnał SOS w razie wypadku. Po zgłoszeniu SOS, nawet jeśli użytkownik nie podejmie żadnych innych działań, urządzenie wysyła wiadomość o niebezpieczeństwie do Garmin Response, profesjonalnego centrum koordynacji działań ratunkowych działającego 24 godziny na dobę. Garmin Response skontaktuje się z osobą znajdującą się w niebezpieczeństwie, oraz wyznaczonymi przez nią kontaktami, organizacjami poszukiwawczymi i ratowniczymi oraz innymi dostępnymi zasobami lokalnymi. Zespół Garmin dostarczy potwierdzenie, że pomoc jest w drodze, zapewni aktualizacje statusu działań ratowniczych i pozostanie zaangażowany aż do rozwiązania problemu.
Po nadaniu sygnału SOS, zespół Garmin Response zadaje pytania, aby dowiedzieć się więcej o zdarzeniu i o tym, jakie działania ratunkowe będą najbardziej potrzebne – konieczne jest określenie, czy przyda się laweta, czy raczej helikopter. Dwukierunkowa komunikacja ze wszystkimi urządzeniami inReach pomogła również wielu osobom w samodzielnym radzeniu sobie z zagrożeniem w sytuacjach niskiego ryzyka, w których pomoc przyjaciela lub rodziny może być bardziej odpowiednia niż zespół ratunkowy. Aby korzystać z funkcji śledzenia położenia na żywo, wysyłania i odbierania wiadomości oraz interaktywnego SOS, wymagana jest aktywna subskrypcja satelitarna, tak jak w przypadku abonamentów czy kart prepaid w smartfonach.
Dlaczego warto zostawiać za sobą ślad? Tragiczna historia ku przestrodze
Serwis niebezpiecznik.pl opisał historię pana Rafała, którego kolega uzbrojony w iPhone’a i zegarek Garmin Forerunner 945 poszedł biegać w teren na Maderze. W hotelu zostawił żonę i dwójkę dzieci. Miał biec przez całą wyspę. Szlak był wąski, z gęstą roślinnością, wzdłuż nawet 300 metrowych urwisk - czytamy w serwisie. Niestety już nie wrócił. Poszukiwania z udziałem psów i helikoptera nie przyniosły skutku. Logowania operatorów komórkowych, do których dostęp mają służby, nie pozwoliły namierzyć telefonu. Urządzenia Apple posiadają opcję FindMyiPhone stosowaną do lokalizacji zagubionego sprzętu. Nawet po wyładowaniu baterii w telefonie można namierzyć ostatnią zarejestrowaną pozycję. Jednak bez zalogowania się do iClouda, czyli chmury danych Apple, nie można tego sprawdzić - a dane logowania zazwyczaj zna tylko właściciel telefonu.
Z kolei w zegarkach Garmina jest dostępna funkcja Live Tracking, która w czasie rzeczywistym udostępnia pozycję posiadacza smartwatcha. Jednak w tym przypadku nie została ona uruchomiona (jej włączenie powoduje większe zużycie baterii).
Tragiczną historię z Madery niebezpiecznik.pl podsumowuje słusznym apelem o przezorność. - Jeśli wychodzisz biegać, udostępnij lokalizację bliskiej osobie. Z telefonu, aplikacją — jak masz Garmina włącz Live Tracka, ustaw osobę kontaktową, a jak zaliczysz glebę, to ona się o tym dowie. Albo kup sobie tzw. tracker GPS, który dzięki wbudowanej karcie SIM lub poprzez łączność z satelitą, regularnie pokazuje na mapie swoją pozycję (korzystają z niego np. himalaiści), czyli takie jak np. wspomniany inReach.
Polecany artykuł: