Szef związków zawodowych Szczepan Kasiński z WZZ "Sierpień 80" mówi bez ogródek: "Oczekujemy spełnienia tego, co zostało kiedyś z pracownikami uzgodnione. Nie nam bić się w piersi i mówić o zadłużeniu KHW". Termin wypłaty mija 5 lutego, a kasa firmy pusta. Co ciekawę, wtóruje mu wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski: "W KHW jest zobowiązanie zarządu, ono musi być zrealizowane, bo to zobowiązanie, które zostało nabyte".
KHW nie tylko jest jedyną spółką węglową, która nadal wypłaca takie nagrody górnikom. A dodatkowo zgodnie z planem rządu do końca marca ... ma przestać istnieć. Sytuacja więc jest nietypowa, co być może natchnęło związkowców do wymyślenia innowacyjnego podejścia do "czternastek". Jak donosi Dziennik Zachodni, przedstawiciele związków z KHW wymyślili stanowisko, że: "czternastka" nie jest "ekstrapensją", bo 1/12 wypłat potrącana jest pracownikom każdego miesiąca oraz że z końcem roku nie można informować o zawieszeniu czegoś, na co odkładało się przez 12 miesięcy.
ZOBACZ TEŻ: Górnicy potrzebują ponad miliard złotych, by przetrwać
Oliwy do ognia dolewa fakt, że Polska Grupa Górnicza, czyli "bliźniacza spółka" w grudniu zanotowała trzeci miesiąc, w którym odnotowała dodatni wynik finansowy, na każdej tonie zarabiała 1,77 zł, a łączna strata finansowa na koniec roku ma wstępnie wynieść ok. 326,7 milionów złotych, czyli o ok. 35,7 miliona złotych mniej niż planowano w biznesplanie.