- Po bardzo upalnym długim lecie czeka nam piękna polska złota jesień - nasza prognoza wzrostu PKB na III kwartał 2018 to 4,8 proc. Nasz wzrost gospodarczy pozostanie bardzo zrównoważony - powiedział Piotr Bujak, głowny ekonomista PKO Banku Polskiego.
Polska gospodarka znalazła się w fazie umiarkowanego spowolnienia. Podstawą wzrostu PKB pozostaje konsumpcja wspierana przez mocny wzrost dochodów gospodarstw domowych.
Prognoza średnioterminowa PKB
Jak zaznaczył Piotr Bujak, prognozy wzrostu gospodarczego w Polsce nie ulegną istotnej zmianie. Analitycy przewidują, że wzrost PKB w 2018 r. wyniesie 4,9% (z ryzykiem niższego wyniku w związku z niedawną rewizją danych i podniesieniem dynamiki PKB do 4,8% za 2017r).
Ze względu na wyraźne hamowanie gospodarki strefy euro, w tym Niemiec, analitycy prognozują, że w 2019 roku wzrost gospodarczy powróci w okolice potencjału - prognoza to 3,7%.
Głownymi czynnikami ryzyka dla prognozy są: stan globalnej koniunktury tj. podwyżki stóp Fed, wojny handlowe, rosnące obawy dotyczące sytuacji we Włoszech (spadek wiarygodności polityki fiskalnej na tle budżetu na 2019r.), wysokie rpawdopodobieństwo "twardego brexitu", skala i tempo absorpcji środków Unii Europejskiej, deficyt podaży pracy i jego wpływ na aktywność inwestycyjną.
Niskie bezrobocie
Zespół analityków PKO BP zwrócili także uwagę na niskie bezrobocie. Dane z rynku pracy za lipiec-wrzesień miały mieszany wydźwięk. Stopa bezrobocia odnotowała nowe historyczne minima. W sierpniu Polska była (po Czechach) drugim krajem w UE (wraz z Niemcami) z najniższą stopą bezrobocia. Źródłem podaży pracy pracy jest rolnictwo i migracja.
Liczba nowych miejsc pracy utworzonych w II kwartale 2018 wyniosła 167,9 tys., a liczba wakatów wzrosła do 164,7 tys.
Prognozy płac
Według ekspertów, ze względu na ograniczenia podażowe na rynku pracy, możemy spodziewać się, że stopa bezrobocia będzie spadać coraz wolniej, a wzrost liczby pracujących/zatrudnionych będzie coraz słabszy.
Stratedzy rynkowi przewidują, że w 2019 roku nominalny wzrost płac spowolni nie tylko za sprawą słabszego popytu na pracę, ale także zmniejszenia możliwościami przerzucania wyższych kosztów pracy na ceny towarów i usług, obniżenia dynamiki wydajności pracy oraz ograniczonej skali wzrostu płac w sferze budźetowej.
Głównymi czynnikami ryzyka dla tej prognozy są skala i trwałość migracji, zarówno obcokrajowców do Polski jak i Polaków do UE w szczególności po brexicie czy polityka płacowa w sektorze publicznym i prywatnym.
Szczyt inflacji i przewidywania
W trakcie spotkania poruszono sprawy procesów inflacyjnych. Inflacja CPI w III kwartale 2018 roku osiagnęła tegoroczny szczyt za sprawą cen żywności oraz energii.
"Głównym motorem zmian inflacji będą ceny energii (prądu, gazu i centralnego ogrzewania), które na razie nie będą (naszym zdaniem) w pełni odzwierciedlać procesów zachodzących na rynkach hurtowych (większych wzrostów cen detalicznych oczekujemy dopiero na początku 2020). Zakładany przez nas scenariusz umiarkowanego wzrostu cen energii oznacza, że średnioroczna inflacja wzrośnie do 2,4% w 2019 z 1,7% w 2018. Bilans ryzyka przechylony jest jednak w stronę wyższej dynamiki cen" - czytamy w kwartalniku ekonomicznym PKO BP.
- Inflacja stopniowo będzie rosła w kolejnych kwartałach, ale nie przekroczy celu inflacyjnego 2,5%. W takim scenariuszu RPP nie podwyższy stop procentowych co najmniej do końca 2019 roku - ocenił Bujak.
Ekonomiści szacują, że branżami najbardziej narażonymi na wzrost kosztów nośników energii są transport publiczny, zarządzanie nieruchomościami oraz produkcja żelaza i materiałów budowlanych.