Bankowe czempiony napędzają gospodarczy rozwój Polski

i

Autor: Materiały Prasowe Od lewej: Tomasz Walczak redaktor działu opinie „Super Expressu”, Tomasz Wróblewski, prezes Warsaw Enterprise Institute, Marcin Bednarski, dyrektor Departamentu Analityki Danych w PKO Banku Polskim; Maciej Groń, dyrektor Departamentu Współpracy Międzynarodowej i Analiz Ministerstwa Cyfryzacji; Bartosz Sokoliński, dyrektor Biura Rozwoju i Innowacji – Agencja Rozwoju Przemysłu oraz Andrzej Sadowski prezydent Centrum im. Adama Smitha

Bankowe czempiony napędzają gospodarczy rozwój Polski

2018-10-23 0:00

Awans Polski do grupy państw rozwiniętych pociągnął za sobą pozytywne skutki także dla polskich przedsiębiorstw. Eksperci dyskutowali o tym, jak ten awans może się przełożyć na polską gospodarkę, oraz jakie wyzwania stoją przed aparatem państwowym, aby jak najskuteczniej wspierać polskie przedsiębiorstwa  

 TOMASZ WALCZAK redaktor działu opinie „Super Expressu”:

– 24 września Polska dołączyła do grona państw rozwiniętych. Na ile taka informacja jest istotna dla polskiej gospodarki i jak prze­łoży się ona na jej rozwój? Jakie są perspektywy tego rozwoju?

TOMASZ WRÓBLEWSKI prezes Warsaw Enterprise Institute:

– Dołączenie Polski do grona państw rozwinię­tych ma dla nas wymiar emocjonal­ny. Dla gospodarki oznacza to, z jednej strony większe zaufanie i wiarygod­ność, z drugiej strony jednak zakła­da się, że kraje, które należą do tego grona, rozwijają się procentowo wol­niej. Nie jesteśmy już krajem rozwija­jącym się, gdzie można obserwować spektakularne wzrosty. Nawet jeże­li rozwój gospodarczy Polski będzie przekraczać 4,8–4,9 proc., to pojawia się pytanie, czy będziemy w stanie nadal utrzymać takie tempo rozwo­ju. Znaleźliśmy się w grupie państw bogatych, które jednak zdecydowanie wolniej to bogactwo pomnażają. Taka sytuacja ma swoje plusy i minusy. Zobaczymy, jak to się konkretnie odbi­je się na naszym kraju, na razie jed­nak inwestorzy przyglądają się bieżą­cym makroekonomicznym wynikom.

MARCIN BEDNARSKI dyrektor Departamentu Analityki Danych w PKO Banku Polskim:

– PKO Bank Pol­ski jako jedyna krajowa firma trafił do grupy spółek dużych, gdzie znalazł się w towarzystwie takich gigantów, jak JP Morgan, Johnson&Johnson czy Apple. Dla nas to powód do dumy. Na ten sukces działaliśmy zespołem 25 tys. osób od wielu lat. Tworzy­my najnowocześniejszą instytucję finansową, konkurujemy z zagra­nicznymi spółkami, a nasze rozwią­zania, typu BLIK czy IKO, są doce­niane przez ludzi z całego świata. Naszym celem jest dalsza digita­lizacja banku i jego stały rozwój. Myślę, że ten awans jest także powo­dem do zadowolenia dla wszyst­kich Polaków. Z państw rozwija­jących się przeszliśmy do grupy czempionów. Jako obywatele powin­niśmy czuć się odpowiedzialni za ten sukces.

Tomasz Walczak:

– Panie Macieju, awans do grona 20 najbardziej rozwiniętych państw jest także istotny dla polskiej poli­tyki. Należy stworzyć warunki do rozwoju polskiej gospodarki. Jakie wyzwania stoją w tym zakresie przed Ministerstwem Cyfryzacji i całym aparatem państwowym?

MACIEJ GROŃ dyrektor Departamentu Współpracy Międzynarodowej i Analiz Ministerstwa Cyfryzacji:

Awans Polski do grupy państw rozwiniętych nie wynika tylko z dużego kapitału kraju, który i tak, porównując go z zasobnoś­cią innych państw z tego grona, nie jest imponujący, ale także z tego, że Polska jest otwarta na innowacje czy nowe technologie. Nasze podej­ście do rozwoju jest bardziej liberal­ne niż w krajach zachodnich. Daje to nam możliwości dużo szybsze­go awansu. Polska bankowość nie byłaby tak znana, gdyby nie to, że jesteśmy liderami pod względem wprowadzania nowoczesnych roz­wiązań. Polski biznes potrzebuje urządzeń, które będą umożliwia­ły mu dalszą ekspansję. Dużą szan­są na dalszy jego rozwój jest podej­ście liberalno-odważne. Możemy na tym zyskać o wiele więcej niż kraje zachodnie. One mają stare procedury, które nieźle działają, wprowadzenie nowych wiązało­by się z kosztownymi inwestycja­mi, zarówno w sprzęt, jak i w ludzi. Polska buduje swój rozwój z innego poziomu. Na liberalnym podejściu możemy wiele zyskać. Cały czas podkreślamy, że jesteśmy otwar­ci na świat.

BARTOSZ SOKOLIŃSKI dyrektor Biura Rozwoju i Innowacji – Agencja Rozwoju Przemysłu:

– Po 27 latach budowa­nia polskiej giełdy weszliśmy do grona liderów, którzy mieli możli­wość budowania tego rynku dużo wcześniej od nas. Biorąc to pod uwagę, dość szybko udało się nam awansować to ekonomicznej ekstra­klasy. Oczywiście, jest to dużym wyzwaniem. Porównując do pił­ki nożnej, teraz musimy bić się z o wiele silniejszymi przeciwnika­mi. Mamy sporo przysłowiowych asów w rękawie, więc mam nadzie­je, że także w tym gronie będzie­my mogli być liderami. Z punktu widzenia ARP coraz większą uwa­gę zwracamy na projekty innowa­cyjne zamiast na restrukturyzację. Spotykamy się z małymi firmami, którym możemy pomóc, oferujemy im pożyczki i staramy się budować te rynki, które do tej pory wydawa­ły się wyjątkowo trudne pod wzglę­dem rozwojowym. Są to np. bardzo prężnie działające w naszym kraju technologie kosmiczne oraz rynek bankowy, w którym pod względem elektronicznym jesteśmy zdecydo­wanym liderem. Biorąc pod uwagę narzędzia elektroniczne, jakie two­rzą nasze banki, to nawet kraje roz­winięte patrzą na nas z podziwem.

Tomasz Walczak

– Jakie są zatem perspektywy dla rozwoju polskiej gospodarki?

ANDRZEJ SADOWSKI prezydent Centrum im. Adama Smitha:

– Premier Mateusz Morawiecki podczas swojej ostatniej wizy­ty w Stanach Zjednoczonych powie­dział, że polska gospodarka jest gotowa na wyzwania XXI w. Pol­scy przedsiębiorcy, wykorzystując zacofanie z minionej epoki, zainwe­stowali w nowe technologie. Wiele krajowych fabryk z różnych branż jest dzisiaj najnowocześniejszy­mi w całej Unii Europejskiej. Aby zająć należne nam miejsce w gro­nie państw rozwiniętych, potrze­bujemy, aby administracja rządowa wyszła z epoki papierologii i sta­ła się administracją świadczącą wysoką jakość serwisu dla polskich przedsiębiorców. Mamy obecnie dwa równoległe światy. Jeśli cho­dzi o pewne rozwiązania techno­logiczne i biznesowe, to ten pierw­szy, świat przedsiębiorców, oddala się coraz szybciej od tego drugie­go, administracyjnego. Jeżeli nie dokonamy fundamentalnej zmia­ny w ładzie instytucjonalno-praw­nym, to rozdźwięk pomiędzy tymi dwoma grupami będzie coraz bar­dziej zauważalny i przez to polscy przedsiębiorcy nie wykorzystają całego swojego potencjału.

Tomasz Wróblewski:

– Za rozwojem polskich przedsię­biorstw musi pójść państwo. Widząc utrudnienia gospodarcze, z jakimi mierzą się kraje rozwinięte, powin­niśmy stać się imperium pod wzglę­dem jakości stanowionego prawa. Mamy obecnie ok. 20-krotnie więcej przepisów legislacyjnych niż Niem­cy. To są właśnie te płaszczyzny, na których możemy się poprawić. Lepsza biurokracja dałaby naszym firmom większe możliwości roz­woju. Państwo powinno nadążać za przedsiębiorcami.

Tomasz Walczak:

– Czy bank PKO BP, jako swo­isty gigant, widzi siebie także jako mentora dla małych i śred­nich przedsiębiorstw?

Marcin Bednarski:

– Prowadzimy regularny dialog z naszymi klientami alby lepiej rozumieć ich potrzeby. Oprócz dopasowanych produktów ofe­rujemy merytoryczne wsparcie w prowadzaniu biznesu. Eksper­ci dzielą się cennym know-how, przedstawiają sprawdzone rozwią­zania, dają wiedzę i narzędzia, któ­re wymiernie wpływają na pro­wadzony biznes. Działamy także z polskimi start-upami, zaprasza­my do współpracy firmy, które dysponują obiecującą, nowoczes­ną technologią i wraz z nimi roz­wijamy ten biznes. Mamy „ventu­re capital”, który ma inwestować w polskie firmy. Ale też zbudowa­liśmy Akademię Analityka, do któ­rej zapraszamy zdolnych studentów polskich uczelni, aby zaintereso­wać ich naszym bankiem, a tak­że, by w przyszłości zatrzymać ich w naszym kraju. Chcemy im dać dobrą, interesującą pracę z wyna­grodzeniem na właściwym dla ich umiejętności poziomie.Naszedzia­łania skupiają się na innowacyjno­ści i rozwoju.

Tomasz Walczak:

– Na ile banki mogą być motorem napędowym polskiej gospodarki?

Tomasz Wróblewski:

– Rzeczywiście, obecnie sektor ban­kowy wygląda w Polsce znakomi­cie, również jeżeli chodzi o porów­nanie sytuacji z innymi krajami, gdzie np. banki muszą prosić rzą­dy o wykup złych kredytów. Nasze placówki finansowe reprezentują o wiele wyższy poziom bezpieczeń­stwa niż te zagraniczne. I choć pań­stwo ma aspiracje, by rozwijać małe i średnie przedsiębiorstwa, tak aby stawały się coraz większe, to wiele firm pozostanie małymi. Nie może­my sprawić, że te spółki poczują się wypchnięte poza margines, że nie nadążają za rozwojem technologicz­nym wielkich graczy rynkowych. Dla małych i średnich przedsię­biorstw wyzwaniem są możliwo­ści otrzymania kredytów i wszel­kiego rodzaju doradztwo w tym zakresie. Nie mamy obecnie w kra­ju wiarygodnej i niezależnej insty­tucji, która jest w stanie zapewnić wyliczenia wartości kredytowej poszczególnych firm. Widać tutaj ogromny potencjał. Gospodarka rośnie w siłę, a banki będą coraz bardziej zainteresowane wspiera­niem rozwijających się firm. Pań­stwo jednak nie powinno zapomi­nać o małych przedsiębiorstwach, które z założenia takie pozostaną, tak aby nie pozostali oni odrzuceni.

Tomasz Walczak:

– Czy rzeczywiście jest tak, że w dobie rozwoju polskich przedsiębiorstw, małe firmy faktycznie są niezauwa­żane przez sektor bankowy?

Marcin Bednarski:

– W PKO Banku Polskim mikro, małe i średnie firmy korzystają z szerokiej oferty pożyczek oraz kredytów obrotowych i inwesty­cyjnych, które są jednym z podsta­wowych działań instytucji finan­sowych od wielu lat. W ramach własnej Grupy Kapitałowej zapew­nimy też alternatywne formy finan­sowania, jak leasing czy faktoring. Oczywiście decyzję determinuje to, czy dany przedsiębiorca ma kon­kretny pomysł na biznes i właści­wie prowadzone finanse. Łatwiej kredytuje się instytucje, które mają już zbudowany kapitał, ale nasz model analityczny pozwala wybrać także małe, budujące się przed­siębiorstwa, które wykazują per­spektywy utrzymania się na rynku i możliwości spłaty kredytu. Stale rozwijane analizy ryzyka pozwa­lają nam sklasyfikować klientów na tych, którzy wykazują poten­cjał biznesowy oraz tych, których finansowanie wiąże się dla banku z ryzykiem. Sektor bankowy jest fundamentem życia gospodarczego, ale banki muszą się cały czas udo­skonalać i dostosowywać do otacza­jącej rzeczywistości. I radzą sobie z tym wyjątkowo dobrze. Przez kra­je z zachodniej Europy polski sek­tor bankowy jest postrzegany jako niezwykle innowacyjny.

Tomasz Walczak:

– Panie Macieju, czy widzi pan pole do dalszej współpracy między ban­kami a sektorem publicznym?

Maciej Groń:

– Jesteśmy zdecydowani na to, by otwierać modele biznesowe na dalszą współpracę. Jedną z podstawowych zasad, jaką się kierujemy, jest udo­stępnianie generowanych maszyno­wo danych dużych spółek dla małych i średnich przedsiębiorstw. Uważa­my, że dzięki temu skorzystają wszy­scy, małe firmy będą mogły stwo­rzyć modele biznesowe z korzyścią przez nich wykorzystywane. Właś­nie sektor bankowy jest tym sekto­rem, który posiada ogromne bazy danych. Współpracujemy z banka­mi, aby je udostępniały, oczywiście mowa jest o danych surowych, bez zdradzania tajemnic handlowych czy umów. Firmy mogą systema­tycznie wykorzystywać dane i na nich zyskiwać. Jesteśmy właśnie na końcowym etapie prac nad roz­porządzeniem dotyczącym swobod­nego przepływu danych nieosobo­wych. Chcemy, aby nie było żadnych ograniczeń dotyczących przepływu tych danych pomiędzy krajami Unii Europejskiej, z wyjątkiem tych doty­czących bezpieczeństwa.

Marcin Bednarski:

– Cały sektor bankowy będzie nadal mocno stawiał na rozwój, aby dostarczać klientom coraz to nowocześniejsze usługi. Ogromne wyzwanie jest przed tymi, którzy odpowiadają za edukację w naszym kraju. Musimy szkolić ekspertów w dziedzinach nowoczesnych tech­nologii i zapewniać im stałe moż­liwości rozwoju, tak aby mogli oni w przyszłości stanowić o sile i dyna­mice polskiej gospodarki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze