- Polska zagłosowała przeciwko unijnemu celowi redukcji emisji gazów cieplarnianych o 90% do 2040 r., argumentując, że nie mogła poprzeć tak ambitnych założeń.
- Wiceminister Bolesta ogłosił sukces w negocjacjach, dzięki którym wejście w życie systemu ETS2 (rozszerzającego handel emisjami na transport i budownictwo) zostanie opóźnione z 2027 na 2028 rok.
- Polska wynegocjowała także inne ustępstwa, takie jak ulgi dla przemysłu obronnego i klauzulę rewizyjną, które mają uczynić prawo klimatyczne bardziej znośnym dla konsumentów.
- Mimo tych ustępstw, ostateczny kształt przepisów UE w sprawie prawa klimatycznego będzie jeszcze negocjowany między Radą UE a Parlamentem Europejskim.
Polska przeciwko celowi klimatycznemu na 2040 r.
W środę,5 listopada 2025 roku, podczas posiedzenia ministrów środowiska państw UE, zapadły kluczowe decyzje dotyczące przyszłości europejskiej polityki klimatycznej. Jedną z nich było głosowanie nad ustanowieniem nowego celu klimatycznego na 2040 r. – redukcji emisji gazów cieplarnianych o 90% w stosunku do poziomu z 1990 r.
Krzysztof Bolesta, wiceminister klimatu, poinformował, że Polska zagłosowała przeciwko temu celowi. „Nie mogliśmy poprzeć takich ambicji” – oświadczył.
Kluczowym elementem negocjacji, jak podkreśla wiceminister Bolesta, była kwestia systemu ETS2 (rozszerzonego systemu handlu uprawnieniami do emisji). System ten ma objąć sektory budownictwa i transportu drogowego, co w praktyce przełoży się na wzrost kosztów paliw i ogrzewania dla gospodarstw domowych.
„Negocjowaliśmy cały dzień i całą noc. Udało się zrobić coś, co jeszcze nie tak dawno było nie do pomyślenia - posprzątać to zaniedbanie, do którego doprowadził rząd PiS, czyli system ETS2” – mówił Bolesta po posiedzeniu ministrów środowiska. Dodał, że „dzisiaj udało się wybić zęby systemowi ETS2”.
Opóźnienie wejścia w życie ETS2
Jak tłumaczył wiceminister, w tekście rozporządzenia europejskiego prawa klimatycznego zostało wpisane przełożenie systemu ETS2. Rozszerzenie systemu handlu pozwoleniami do emisji CO2 na transport i budownictwo ma wejść w życie w 2028 r., a nie w 2027 r.
Bolesta wymienił także inne ustępstwa, które udało się wynegocjować: „Oprócz tego udało się załatwić szereg postulatów, o które Polska walczyła od samego początku: ulgi dla przemysłu obronnego, klauzula rewizyjna, która pozwoli nam na to, żeby to prawo klimatyczne było znośne dla konsumentów. Jeżeli chodzi o cel, to mamy de facto cel nie 90%, a znacząco poniżej”.
Komentarz minister Hennig-Kloski
Do sprawy odniosła się również ministra klimatu i środowiska, Paulina Hennig-Kloska, która podkreśliła: „System ETS2 będzie opóźniony, a jego zasady zostaną zmienione; Europa słucha Polski”.
Na platformie X (dawniej Twitter) minister napisała: „Przyjęty za czasów PiS system ETS2 będzie opóźniony, kraje członkowskie UE właśnie uzgodniły ten fakt z Komisją Europejska. Dyrektywa przejdzie też głęboką rewizję, zasady ETS2 zostaną zmienione. Jesteśmy skuteczni! Europa słucha Polski! Sprzątamy po PiS!”.
Środowe głosowanie ministrów nie kończy procesu legislacyjnego. Ostateczny kształt przepisów zmienionego prawa klimatycznego UE zostanie przyjęty po negocjacjach Rady UE reprezentującej państwa członkowskie i Parlamentu Europejskiego. To oznacza, że przed nami jeszcze długa droga do ostatecznego porozumienia.
Czym jest ETS2 i dlaczego budzi kontrowersje?
ETS2 (system handlu uprawnieniami do emisji) to rozszerzenie unijnego systemu handlu emisjami CO2, które ma objąć sektory budownictwa i transportu drogowego. Jego celem jest ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, ale dla gospodarstw domowych oznacza to potencjalny wzrost kosztów paliw i ogrzewania. W praktyce opłata będzie doliczana do cen paliw kopalnych, takich jak węgiel, gaz ziemny, olej opałowy czy benzyna. To właśnie perspektywa wzrostu cen budzi największe obawy i kontrowersje związane z wprowadzeniem ETS2.
