W związku z reformą emerytalną pracownicy ZUS mają mieć więcej pracy. Szacuje się, że będą musieli obsłużyć przeszło 300 tys. osób, które zyskają prawo do wcześniejszego przejścia na emeryturę (kobiety 60 lat, a mężczyźni 65). Większe urzędy szykują się do wydłużenia godzin przyjmowania interesantów. Związkowcom się to nie podoba i grożą strajkiem. Tymczasem na łamach „Rzeczpospolitej” prezes ZUS Gertruda Uścińska zapewnia, że pracownicy za nadgodziny otrzymają odpowiednie wynagrodzenie i rekompensatę w innych formach (negocjacje w tej sprawie trwają). Oprócz tego pracownicy czekają na podwyżki. Zdaniem Uścińskiej w tym, roku czeka ich realny wzrost wynagrodzenia o 150 zł z wyrównaniem od stycznia.
Zobacz: Waloryzacja rent i emerytur 2018
Tymczasem w ZUS rozpoczęła sie fala dymisji. Właśnie złożył ją dr Marcin Wojewódka, wiceprezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nadzorujący Pion Administracji i Zamówień Publicznych. A zaledwie trzy tygodnie wcześniej zrezygnował ze stanowiska wiceprezes nadzorujący obszar IT.
Zobacz: