Jak wygląda procedura przyjęcia skazanego?
Wiemy już, że Mariusz Kamiński, zaraz po osadzeniu ogłosił strajk głodowy. W związku z tym wydał oświadczenie w którym czytamy m.in., że "skazanie mnie za walkę z korupcją oraz podjęcie bezprawnych działań dot. pozbawienia mnie mandatu poselskiego, traktuję jako akt zemsty politycznej. W związku z tym, jako więzień polityczny, od pierwszego dnia mojego uwięzienia rozpoczynam protest głodowy" – brzmi treść.
Jak wyglądają pierwsze godziny po zatrzymaniu skazanego? Zgodnie z procedurami, które obowiązują każdego skazanego najpierw takie osoby trafiają do cel przejściowych.
Służba Więzienna, która została przez PAP zapytana m.in. o warunki, w jakich będą przebywali byli ministrowie, jeśli zostaną doprowadzeni do zakładu karnego przekazała, że nie udostępnia dziennikarzom informacji o konkretnych osadzonych. Jednocześnie poinformowała, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, skazanego lub ukaranego doprowadzonego do odbycia kary przyjmuje się do aresztu śledczego, w którym znajduje się orzeczenie oczekujące na wykonanie.
"Po dostarczeniu przez Policję osadzonego do odbycia kary sprawdzane są bardzo dokładnie dokumenty, które stanowią podstawę przyjęcia oraz tożsamość danej osoby. Skazany przekazuje do depozytu m.in. dokumenty, środki pieniężne, przedmioty wartościowe i inne przedmioty, których nie może posiadać w celi np. telefon komórkowy" - poinformował Zespół Prasowy Służby Więziennej.
Jak dodano, skazanego umieszcza się w celi przejściowej, na okres niezbędny, ale nie dłużej niż na 14 dni. W tym czasie przechodzi on wstępne badania lekarskie, zabiegi sanitarne i wstępne badania osobopoznawcze. Osadzony spotyka się m.in. z wychowawcą, a w razie potrzeby z psychologiem. Zostaje on również zapoznany z podstawowymi aktami prawnymi dotyczącymi wykonywania kary pozbawienia wolności i porządkiem wewnętrznym zakładu karnego.
Po przyjęciu skazany zostaje poinformowany o możliwości wystąpienia w czasie odbywania kary zagrożeń dla jego bezpieczeństwa. "Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że Służba Więzienna ma obowiązek podejmowania niezbędnych działań mających na celu zapewnienie każdemu osadzonemu bezpieczeństwa, a osadzony ma obowiązek unikać zagrożeń i informować przełożonych o ewentualnych zagrożeniach dla swojego bezpieczeństwa" - przekazano.
Do czego ma prawo skazany?
Po wstępnych badaniach skazany jest wstępnie kwalifikowany i kierowany do odpowiedniego rodzaju i typu zakładu karnego. "Kwalifikacji dokonuje komisja penitencjarna czyli zespół doświadczonych funkcjonariuszy, którzy oceniają jakiego zakładu karnego trafi osadzony. Przy kwalifikacji uwzględnia się między innymi: płeć, wiek, uprzednie odbywanie kary pozbawienia wolności czy stopień demoralizacji. Po dokonaniu kwalifikacji o rozmieszczeniu skazanych w konkretnej celi mieszkalnej decyduje wychowawca, który bierze pod uwagę kilka kryteriów ale przede wszystkim konieczność zapewnienia bezpieczeństwa osadzonym" - poinformował Zespół Prasowy SW.
Skazanemu zakwalifikowanemu do zakładu typu zamkniętego przysługują dwa widzenia z najbliższymi w miesiącu po jednej godzinie, które za zgoda dyrektora jednostki penitencjarnej mogą być połączone. Dodatkowo osadzonemu, który jest opiekunem prawnym dziecka do 15 roku życia przysługuje dodatkowe widzenie.
"Każdy osadzony może kontaktować się z najbliższymi poprzez rozmowy telefoniczne co najmniej dwa razy w tygodniu. Może również korespondować listownie – w zakładzie karnym typu zamkniętego korespondencja podlega cenzurze za wyjątkiem korespondencji urzędowej, z adwokatem oraz instytucjami powołanymi do ochrony praw człowieka" - zaznaczono.
Każdy skazany przebywający w zakładzie karnym lub areszcie śledczym - jak poinformowała SW - otrzymuje trzy razy dziennie napój i posiłki o odpowiedniej wartości odżywczej, w tym co najmniej jeden posiłek gorący, z uwzględnieniem rodzaju wykonywanej pracy i wieku skazanego, a w miarę możliwości także wymogów religijnych i kulturowych. Skazany, którego stan zdrowia tego wymaga, otrzymuje wyżywienie według wskazań lekarza.
Osadzony ma prawo do otrzymania jednej paczki żywnościowej w miesiącu. Dodatkowo, trzy razy w miesiącu, osadzonemu przysługuje prawo do zakupów artykułów żywnościowych, higienicznych i dopuszczonych do sprzedaży w kantynie jednostki. Zakupy realizowane są w formie bezgotówkowej. Każdy osadzony ma założone subkonto, na które najbliżsi mogą przelewać środki finansowe lub na które wpływa wynagrodzenie za jego pracę.
Za zgodą dyrektora jednostki skazany może posiadać w celi dodatkowo sprzęt elektroniczny lub elektryczny, za użytkowanie których ponosi opłatę zryczałtowaną w wysokości 15 zł miesięcznie.
Wszystkim osobom pozbawionym wolności gwarantuje się również bezpłatne świadczenia zdrowotne i leki zgodnie z aktualnym stanem zdrowia pacjenta i zaleceniami lekarskimi.
Co jest najgorsze w odbywaniu kary więzienia?
O swoim pobycie opowiedział w Wieczornym Ekspressie, Włodzimierz Karpiński europoseł, były minister skarbu w rozmowie z Hubertem Biskupskim.
Jak się okazuje Karpiński był całkowicie izolowany od pozostałych więźniów.
-Najgorszym dla mnie momentem było ogłoszenie trzymiesięcznego aresztu. Równie traumatycznym przeżyciem była rozłąka z najbliższymi, żoną i synami. Dopiero po upływie 1,5 miesiąca miałem prawo do 8 minut rozmowy - opowiadał Karpiński. Jak dodał, "ta dolegliwość psychiczna była okrutna miałem takie wrażenie, że tak może wyglądać piekło związane z taką niepewnością, tęsknotą, dojmującą niesprawiedliwością". Jak dodał pobyt w więzieniu był dla niego czasem przemyśleń, rekolekcji.
Karpiński w związku z izolacją nie miał możliwości brania udziału w mszy świętej, w której brali udział inni współwięźniowie.
Jak wyglądał dzień europosła podczas odbywania kary? Karpiński opowiada, że był zaskoczony bogatym zbiorem bibliotecznym - dużo czytałem (m.in. Sołżenicyna, Miłosza), ćwiczyłem. Miałem prawo do 60 minut dziennie spaceru. Przebywałem w jednoosobowej celi ok. 9 mkw. z przykręconym łóżkiem i stołem do podłogi. W oknach kraty i zbrojona szyba, cela była monitorowana, w kranie zimna woda - opowiadał Karpiński.
Europoseł przesiedział w więzieniu od lutego do listopada 2023 roku. Prokuratura postawiła mu zarzuty korupcyjne dotyczące ustawiania przetargów dla firm odbierających odpady w Warszawie. Zdaniem śledczych chodzi o łapówki w wysokości 5 mln zł. Polityk PO nie przyznał się do winy. Nie został skazany również prawomocnym wyrokiem.
W związku z wydaniem przez marszałka Sejmu postanowienia o objęciu przez niego mandatu europosła, prokurator zmuszony był uchylić stosowane wobec niego tymczasowego aresztowania. Karpiński kandydował w 2019 r. w wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy Koalicji Europejskiej. Nie zdobył jednak mandatu europosła. Posłem PE z tej listy został Krzysztof Hetman, który zdobył mandat do polskiego Sejmu i zamierzał go objąć. Jego miejsce zajął Karpiński.