Ceny paliw w Bydgoszczy

i

Autor: Dawid Olszewski

Cena Pb98 przekroczyła 8 zł za litr! Rynki balansują na krawędzi, ceny paliw szybują

2022-06-03 18:51

Nie ma zjawiska wywołującego skrajniejsze emocje i niepewności na rynku, niż wojna. Wojna daleko, w obszarze mało istotnym gospodarczo, potrafi wzbudzić istotne niepokoje. Jednak wojna na granicy światów, silnie rywalizujących ze sobą, przecinająca łańcuchy dostaw, rujnuje bezpieczeństwo gospodarcze całego globu. Tym samym wojna w Ukrainie nie pozostaje bez wpływu na rynki, przede wszystkim ropy i paliw. A skutek tego obserwujemy na stacjach – cena Pb98 przekroczyła 8 zł za litr - pisze w felietonie dla "Super Biznesu" dr Artur Bartoszewicz ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.

Benzyna przekroczyła 8 złotych za litr. Paliwo będzie jeszcze droższe?

Rynki surowcowe i energetyczne, szczególnie na starym kontynencie, już od trzech miesięcy odczuwają serię  poważnych wstrząsów po inwazji Rosji na Ukrainę. Dziś jest pewne jedynie to, iż końca tego zjawiska nie widać. Obecnie na rynkach jest tyle niepewności co do zakresu i skali wpływu konfliktu na gospodarkę światową, że objawia się to wysokim poziomem cen surowców i zakłóceniami w łańcuchach dostaw. W tle toczy się gra mocarstw o rynki zbytu, jak też widoczne są zjawiska niepotykanej dotychczas spekulacji. Na panice można dobrze zarobić, wiedza o tym największe agresywne fundusze inwestycyjne.

W efekcie cena ropy przekroczyła 120 USD za baryłkę, w górę poszybował też kurs dolara. Na koniec maja baryłka ropy kosztowała ok. 119 USD (dane na 31.05.2022), a za amerykańską walutę, według średniego kursu NBP płaciliśmy 4,28 PLN. Proste działania matematyczne potwierdzają, że cena ropy w porównaniu do tej z początku lutego jest obecnie o około 25% wyższa. W przypadku kursu dolara ta różnica obecnie wynosi około 8%. Cena baryłki ropy, w przeliczeniu na złote, na początku lutego wynosiła ok. 370 zł za baryłkę, a w końcu maja ok. 509 zł – oznacza to podwyżkę o jedną trzecią. A przecież cena benzyny czy oleju napędowego na stacjach nie jest prostym odzwierciedleniem cen baryłki ropy. Wpływa na nią np. koszt transportu, koszt energii potrzebnej do wytworzenia paliwa. Niezależnie od wojny, od wielu miesięcy obserwujemy ogromny wzrost tych kosztów.

Pieniądze to nie wszystko. Maciej Szlinder

Cena z międzynarodowych rynków wprost przenosi się do Polski. Zawsze importowaliśmy istotną część surowców z zagranicy, jednak skala tego zjawiska rośnie. W pierwszym kwartale 2022 r. polski rynek trzech głównych paliw (benzyn, oleju napędowego oraz LPG) powiększył się o 11% w stosunku do pierwszego kwartału 2021, przy poziomie importu wynoszącym 41% (dane POPiHN). W analizowanym okresie zakupiono łącznie 8,2 mln m3 paliw, czyli o około 825 tys. m3 więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego, przy czym z importu pochodziło prawie 3,4 mln m3. W związku z wojną w Ukrainie i rezygnacją z dostaw z Rosji, koszt takiego importu znacząco wzrósł.  

Ceny paliw w Europie. Benzyna kosztuje ponad 10 zł/l

Nie ma kraju w Europie, który oparłby się w tym okresie gwałtownym podwyżkom cen paliw. W Niemczech, w Danii, we Francji cena litra benzyny wynosi ponad 10 zł. Najtrudniej mają konsumenci oleju napędowego, na który popyt rósł w Europie jeszcze przed rozpoczęciem działań wojennych w Ukrainie. Ceny paliw na naszych stacjach od tygodni pozostają niezmiennie jednymi z najniższych w Unii Europejskiej (UE), choć oczywiście wolelibyśmy mieć i pensje, i ceny na poziomie, dajmy na to, Danii. Możemy pozazdrościć jedynie kierowcom w Bułgarii, Słowenii i na Węgrzech, gdzie obecnie za litr benzyny PB95 płaci się mniej.

Kiedy ceny na stacjach paliw spadną? Nawet koniec wojny w Ukrainie tego nie gwarantuje

Wszystkie powyższe czynniki mają znaczący wpływ na kształtowanie się cen paliw w Polsce i Europie. Czy będzie taniej? Cóż, wojna na Ukrainie zapowiada się jako długi, wyniszczający konflikt. Niemniej jednak nawet jej koniec nie oznacza spadku cen paliw do okresu sprzed roku, bowiem wojna to tylko jedna z przyczyn podwyżek. Plany odejścia od energetyki opartej o ropę i jej pochodne powodują, że producenci nie mają żadnego interesu w zwiększaniu wydobycia do poziomu, który znacząco obniży ceny. Będzie więc drogo – i nie dajmy się zwieść politykom, którzy kokietują, że ten problem można łatwo rozwiązać.  

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze