Wśród cen żywności najbardziej potaniały warzywa (o 9,3 proc.), masło (o 2,0 proc.), owoce (o 1,8 proc.) i mąka ( o 1,6 proc.). Tańsze niż w czerwcu br. były artykuły w grupie "mleko, sery i jaja" (przeciętnie o 0,3 proc.). W tym sery i twarogi - o 0,5 proc., jogurty, śmietana, napoje i desery mleczne - o 0,4 proc., a mleko - o 0,1 proc. - czytamy w danych GUS-u.
Zobacz koniecznie: Jednych wykańczają, dla innych to żyła złota. Kto zarabia na upałach
Specjaliści z Raiffeisen Polbanku w swoim komunikacie poinformowali, że "że głównym czynnikiem, który zapobiegł pogłębieniu się deflacji w lipcu był wzrost cen paliw, który jeszcze miał miejsce w tym czasie na stacjach benzynowych".
Deflacja ma zamienić się w inflację na przełomie tego i najbliższego roku. Niektórzy ekonomiści prognozują, że może to nastąpić dopiero w 2017 roku. Jak wynika z "Raportu o inflacji" Narodowego Banku Polskiego ceny w przyszłym roku wzrosną o 1,5 proc. W obecnym roku niskie ceny - szczególnie żywności, to efekt wysokiej podaży surowców rolnych na rynku krajowym, będącej skutkiem m.in. rosyjskiego embarga oraz krótkiej i łagodnej zimy.
Źródło: Money.pl