W wyniku suszy rosną ceny towarów używanych w produkcji żywności. Przede wszystkim pszenicy czy kukurydzy. Sprawia to, że drożeje pieczywo czy ciasta. Jak podaje „Dziennika Gazeta Prawna” bochenek chleba może niedługo kosztować nawet 10 złotych. Afrykański pomór świń i wybijanie całych hodowli zwierząt z powodu choroby przełoży się z kolei na wzrost cen mięsa. Eksperci przewidują, że podrożeje one nawet o 30-40 proc.
‒ Ceny niektórych produktów skoczą nawet o 80 proc. Już dziś drożeją te pochodzenia zwierzęcego, ze względu na koszt produkcji pasz. Cena zbóż rośnie, a to przełoży się na ceny produktów spożywczych – mówi „DGP” Marcin Bustowski, przewodniczący Związku Zawodowego Rolników Rzeczpospolitej „Solidarni” ‒ Giełdowa cena pszenicy od maja do dziś wzrosła o ok. 200 złotych za tonę, a to oznacza 38-proc. Podwyżkę. (…) Pośrednicy i importerzy będą robić na tym interes, importując mięso z Ameryki Południowej, pszenicę z Ukrainy, a w tych krajach nie przestrzega się norm bezpieczeństwa żywnościowego, którym jesteśmy obwarowani przez UE w Polsce – dodaje.
Zgodnie z ustawą z 2002 roku, stan klęski żywiołowej to katastrofa naturalna lub awaria techniczna, której skutki zagrażają życiu lub zdrowiu dużej liczby osób, a także ich mieniu. Właśnie na ten zapis powołuje się federacja rolna występując do premiera z wnioskiem o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej. Zaznaczają oni,że liczba rolników dotkniętych suszą jest większa niż liczba złożonych przez nich wniosków. Resort rolnictwa uspokaja, że po zakończeniu prac komisji, odpowiedzialnych za przyjmowanie pism od rolników, będzie uruchomiony projekt pomocy poszkodowanym. Wstępnie rząd mówi o stratach rzędu 1 mld złotych. Zdaniem federacji to za mało. Zaznaczają oni, że w Niemczech dotkniętych suszą w mniejszym stopniu niż w przypadku naszego kraju, straty wyceniono na około 5 mld złotych.