Pracownicy hurtowni Makro walczą o lepsze warunki płacy. Chcą wyższych pensji o 400 zł i dodatku stażowego rzędu 1 proc. minimalnej płacy. W związku z tym, że zdaniem związkowców nie mogą porozumieć się z zarządem firmy, to zapowiadają protest. Pikieta ma odbyć się 19 sierpnia przed warszawskim Centrum Wsparcia Biznesu.
Przedstawiciel firmy, Magdalena Figurna wyjaśnia, że ostatnie miesiące przyniosły zmiany personalne i organizacyjne, także na szczeblu zarządu MAKRO Polska. Wpłynęły one na kalendarz najistotniejszych aktywności strategicznych w naszej firmie. Mimo wszystko pracodawcy udało się dwukrotnie spotkać z przedstawicielami związków. W ramach negocjacji płacowych prowadzonych ze związkami pracodawca odniósł się jednoznacznie do przedstawianych przez nie postulatów, uznając je za wygórowane i nieuzasadnione wobec aktualnej sytuacji ekonomicznej spółki. Dbając jednak o dobrą współpracę i interesy wszystkich pracowników podczas ostatniego spotkania pracodawca jasno określił chęć powrotu do rozmów dotyczących negocjacji płacowych po zakończeniu roku finansowego przez spółkę, czyli po 30 września 2018 roku.
Jednak związkowy nie zgadzają się na odroczenie rozmów na temat spraw finansowych, które są dla nich kluczowe. Zdaniem protestujących rozmowy byłyby wznowione po zamknięciu roku finansowego firmy, jednocześnie bez gwarancji podwyżki. Według nich daje to możliwość przesuwania negocjacji w nieskończoność, na co się nie zgadzają. Zatem w zaistniałej sytuacji na 19 sierpnia związkowcy z „Solidarności” zapowiedzieli protest w Warszawie przed Centrum Wsparcia Biznesu. Powodem jest fiasko negocjacji z zarządem Makro Cash and Carry.
Źródło: dlahandlu.pl