Zakup przez internet to norma dla 58 proc. Polaków. Współczynnik "penetracji e-handlu" od ubiegłego roku wzrósł w naszym kraju o 2 proc. Dla porównania, 10 lat temu wynosił zaledwie 32 proc. Wirtualne zakupy to domena ludzi młodych. W grupie 16-24 lata robi je 64 proc. W kategorii 65-74 ten współczynnik wynosi tylko 28 proc.
Szczyt rankingu zajmuje Wielka Brytania, w której w 2017 roku zakupy online robiło 86 proc. kupujących. Średnia unijna wynosi w tym przypadku 58 proc. Mniejszy niż w Polsce udział cyfrowych zakupów znajdziemy w Rumunii (23 proc.), Bułgarii (27 proc.), Cyprze (39 proc.), Włoszech (44 proc. ), Portugalii (45 proc.), Litwie (49 proc.) czy Łotwie (55 proc.).
Jeśli przyjrzymy się szczegółowy danym, okaże się, że pod kilkoma względami wyprzedzamy "statystycznych Europejczyków". Domeną internetowych polaków są zakupy e-grocery, czyli zamawianie przez sieć codziennych produktów. W Polsce w 2017 roku jedzenie, napoje, kosmetyki i wyrob tytoniowe z internetu zamówiło 24 proc. Polaków. Wyprzedzili nas tylko Niemcy (28 proc.), Litwa (30 proc.), Słowenia (31 proc.), Wielka Brytania (34 proc.), Estonia (35 proc.) i Holandia (37 proc.).
Średnią europejską wyprzedziliśmy pod względem zakupów w kategorii ubrania i akcesoria sportowe. Średnia dla wspólnoty to 64 proc. Nad Wisłą takie zakupy online wykonuje 67 proc. kupujących. Co ciekawe w tej kategorii niekwestionowanym liderem jest Rumunia z wynikiem 75 proc.