11 listopada. Odzież patriotyczna to wielki biznes [CENY]

2017-11-09 13:02

Ulice miast zaroiły się młodymi ludźmi, ubranymi w koszulki z orzełkiem, symbolami Polski Walczącej czy przedstawiające żołnierzy wyklętych. Produkcja i sprzedaż takiej odzieży stała się wielkim biznesem, a firmy to produkujące isytotnymi graczami na rynku.

Biznes na 11 listopada
Jeden z największych producentów w tym sektorze, Red Is Bad, ogłasza w opisie marki, że to: "Patriotyczna i wolnościowa marka odzieżowa. Dla wszystkich, którzy chcą nazywać rzeczy po imieniu." Innych z polskich gigantów, Surge Polonia, uważa, że "Surge Polonia to pierwsza na świecie marka odzieży patriotycznej łącząca tematykę patriotyczną z najnowszymi trendami dizajnu. Naszą ambicją jest stworzenie szeroko rozpoznawalnej marki odzieży kojarzonej z wysoką jakością oraz patriotycznym przekazem. Chcemy promować ideę nowoczesnego patriotyzmu oraz dowieść, że patriotyzm może być zarówno ciekawy, jak i niezwykle inspirujący." Także twórcy tych marek chcą promować postawy patriotyczne, zarówno te dawne, jak i współczesne, ale łączyć je z nowoczesnymi metodami, jeśli chodzi o promocję, sprzedaż czy projketowanie odzieży. Najnowsze trendy nie wykluczają przywiązania do polskiej tradycji, tak starają się mówić inicjatorzy Red Is Bad, czy Surge Polonia. Odwołują się do ludzi, którzy chcą być dumni z polskiej historii, zwłaszcza tej z lat 40. i 50.

Sprawdź także: Patriotyczna peleryna Kaczyńskiego. I ty możesz ją mieć! Ile kosztuje?

Więszość marek powstała po 2010 roku, więc tempo ich wzrostu jest imponujące. Firmy, które produkują i sprzedają tego typu ciuchy, unikają rozgłosu, ich właściciele nie chwalą się sukcesem w mediach, także reklama jest ukierunkowana, oparta w dużej mierze na mediach społecznościowych. Za to w świecie mediów często można zobaczyć znanych dziennikarzy, prezentujących ich koszulki publicznie. Towarzyszą też historie powstania marek. Zalożyciele prezentują się w nich jako znajomi z dzieciństwa, zatroskani losem ojczyzny i zniechęceni oficjalnym życiem politycznym i społecznym. Więc odzież patriotyczna to także styl życia i stan umysłu, który osiągnąć może każdy.

Czytaj też: Pomysł na firmę. Sklep z artykułami patriotycznymi

Ceny nie należą do najniższych: najprostszy tiszert to minium 50 złotych, koszula - 150 złotych, bluzy od 200 złotych, kurtki zaczynają się od 350 złotych. Ale np. polo "z podniszczonym orzełkiem" kosztuje 150 złotych, czyli tanio nie jest. Może dlatego, że patrotyczne marki nie oszczędzają na komponentach i miejscu produkcji - wszystkie firmy ogłaszają, że w 100 procentach proces produkcji jest polski. Właściciele Red Is Bed mówią: "Z przyjemnością odkrywamy potencjał rodzimych, często drobnych zakładów, które przetrwały trudne czasy komunizmu oraz lat 90-tych i wciąż są w stanie dostarczać produkty najwyższej klasy". Niektórzy idą dalej. Jednym z powodów do dumy jest niekorzystanie ze środków unijnych. Właściciele jednej z marek rozkręcili nawet nawet internetową akcję projektniejest.pl, na której rejesrtują się firmy nie korzystające z dotacji unijnych i inych form dotacji publicznych.

Zobacz również: Kij bejsbolowy z Małym Powstańcem dla "prawdziwych patriotów". Czy to nie przesada?

Biznes odzieży patrotycznej ma też aspekt sponsorski. Firmy angażują się w takie akcje, jak dotacje na filmy o żołnierzach wyklętych, np. głośna ostatnio "Historia Roja", gry miejskie, czy konkursy, gdzie fundują nagrody, wspierają też zwiąki kombatanckie, jak Światowy Związek Żołnierzy AK. Często są też inicjatorami akcji, takich jak społeczna budowa pomnika rotmistrza Pileckiego. Producenci odzieży patrotycznej, nie tylko trafili w wielce popłatną gospodarczą niszę, ale też zagospodarowali młodzieńczą potrzebę identyfikacji z symbolami narodowymi. Z polskiej flagi czy orzełka wcześniej nie udało się sie zrobić symbolu popkulturowego, jak z narodowych symboli USA czy Wielkiej Brytanii. Wielkim przełomem było EURO 2012, kiedy ulice zaroiły się ubranymi na biało-czerwono mieszkańcami Polski, a fururę zrobiła Natalia Siwiec, która na trybunach pokazywała się w koszulce z orzełkiem projektu celebryty polskiego świata mody, Roberta Kupisza. W branży odzieżowej, a co za tym idzie - na ulicach naszych miast, materializuje się hasło: TERAZ POLSKA?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze