Kto może skorzystać z oferty i przez osiem lat płacić niższe raty kredytu? Projekt został stworzony, by pomóc małżeństwom i osobom samotnie wychowującym dzieci. Podstawowym warunkiem jest nieposiadanie innego mieszkania ani domu (także jako współwłaściciel). Ustawa dopuszcza jednak sytuację, w której kredytobiorca jest najemcą mieszkania lub ma spółdzielcze prawo lokatorskie do niego. Wówczas jednak jest zobowiązany do rezygnacji z tego lokalu w ciągu sześciu miesięcy od chwili nabycia nowej nieruchomości. Ze względu na bezpieczeństwo (brak ryzyka kursowego) kredyty preferencyjne udzielane są tylko w złotych.
Program "Rodzina na swoim" nie jest dla wszystkich - w ustawie zapisano, iż o dopłaty mogą ubiegać się osoby kupujące mieszkanie o powierzchni do 75 mkw. lub dom nie większy niż 140 mkw. (oczywiście biorąc pod uwagę powierzchnię użytkową). Dotacje obejmują 50 mkw. w przypadku mieszkania i 70 mkw. gdy chodzi o dom. Ograniczono także cenę nieruchomości. W każdym województwie jest ona inna (a i wewnątrz niego różni się w największych miastach i poza nimi), zaś dokładne limity publikowane są co kwartał przez państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego, będący swego rodzaju opiekunem programu.
Niestety, system nie jest bez wad i o ile spadki cen nieruchomości sprawiły, że możliwe jest skorzystanie z programu w niektórych dzielnicach Warszawy, gdzie limit wynosi 7142,80 zł, to już wokół niej graniczy to z cudem, bo całe województwo mazowieckie ma limit w wysokości 3889,20 złotych.
Z założenia dopłata wynosi połowę odsetek płaconych w danym momencie, lecz w praktyce bywa raz lepiej, a raz gorzej. Wysokość kwoty dopłaty wyliczana jest nie na podstawie konkretnego kredytu, a według stopy referencyjnej ogłaszanej co kwartał przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Na pierwszy kwartał 2009 r. ustalono stopę referencyjną na poziomie 8,64 procent. Jeśli otrzymamy w banku kredyt oprocentowany niżej (co jest realne), dopłata wyniesie więcej niż połowa odsetek. W najlepszych przypadkach może nawet przekroczyć połowę raty kredytowej. Dla kredytu na 30 lat w pierwszych miesiącach rząd zwraca kredytobiorcy ponad 1000 zł (kwota ta maleje z każdym miesiącem), a w sumie przez osiem lat zyskać można nawet 100 tys. złotych.
To już niebagatelne pieniądze i warto poświęcić nieco czasu, by taki kredyt uzyskać. Tym bardziej, że nie jest to trudniejsze niż w standardowym przypadku. Obowiązują te same procedury, trzeba więc przygotować komplet dokumentów zaświadczających o zarobkach i stanie prawnym nieruchomości. Banki nie robią także problemów jeśli chodzi o udowodnienie faktu małżeństwa czy samotnego wychowywania dziecka – klient musi po prostu napisać oświadczenie, do którego załącza akt urodzenia dziecka. Szczegółowe zasady każdy bank ma swoje i warto dowiedzieć się, jakie są wymagania.
Gdy ubiegamy się o kredyt z programu "Rodzina na swoim" należy pamiętać, że warunki kredytów w różnych bankach różnią się. Wyższa marża banku powoduje wzrost raty kredytowej, stąd warto zapytać o ofertę kilku instytucji. Może się też okazać, że nie każdy bank będzie chciał nam kredyt przyznać. Poza tym tylko kilka banków (Bank BPS, Bank Pocztowy i Bank Pekao) udziela kredytów bez wkładu własnego, w pozostałych trzeba mieć od 10 do 30 procent.
Wygląda na to, że w najbliższym czasie możemy spodziewać się znacznego wzrostu popularności projektu. Nie dość, że jest on dostępny w coraz większej liczbie banków, to jeszcze zmiana zasad programu (przede wszystkim podniesienie limitów cenowych) i spadki cen nieruchomości w całym praktycznie kraju spowodowały, że z dopłat może skorzystać znacznie więcej Polaków. W styczniu udzielono 669 preferencyjnych kredytów, a w lutym już ponad 1300. W marcu będzie to zapewne jeszcze więcej.
Nie przegap szansy.
Skontaktuj się z naszym doradcą!