Firmy Big Tech

i

Autor: pixabay.com, Pixabay.com Firmy Big Tech

Podatki

Cyfrowa drożyzna? Rząd wprowadzi podatek na Big Techy, a zdaniem ekspertów zapłacą konsumenci

2025-03-21 8:07

Podatek cyfrowy uderzy w Big Techy, ale rykoszetem mogą dostać konsumenci. Jak twierdzą eksperci, z którymi rozmawiała Polska Agencja Prasowa, wprowadzenie podatku może spowodować wzrost cen usług, co negatywnie wpłynie na konkurencyjność sektora MŚP, czy giełdę.

Ministerstwo cyfryzacji rozważa wprowadzenie podatku cyfrowego

W ubiegłym tygodniu wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski ogłosił, że resort analizuje stworzenie modelu finansowania inwestycji w infrastrukturę cyfrową oraz rozwój kompetencji cyberbezpieczeństwa, którego jednym z elementów jest wprowadzenie podatku cyfrowego. Natomiast premier Donald Tusk powiedział, że "może nałożymy nowe podatki na big techy, a może nie nałożymy" i dodał, że "na razie" w rządzie nie ma prac w tej sprawie. "Zgodnie z panującą dzisiaj modą, mogę powiedzieć, że zobaczymy" - skwitował szef rządu.

Prof. Krzysztof Piech, ekspert w dziedzinie rynków finansowych, wykładowca Uczelni Łazarskiego, wyjaśnił, że podatek cyfrowy to forma opodatkowania przychodów generowanych przez duże firmy technologiczne, głównie w zakresie tzw. usług cyfrowych, np. reklamy internetowej, pośrednictwa online czy sprzedaży danych użytkowników. Celem takiego podatku jest zapewnienie, by globalne korporacje (np. Google, Meta, Amazon), płaciły podatki w krajach, gdzie osiągają zyski, a nie tylko tam, gdzie mają siedziby.

- Dotychczasowy sposób opodatkowania ich bardzo często pozwala tym firmom na niepłacenie jakichkolwiek podatków osiąganych z krajów, z których mają przychody - zauważył.

Tak Big Techy unikają opodatkowania

Adwokat Piotr Nowicki z zespołu Doradztwa Podatkowego CMS podkreślił, że w każdym kraju obowiązuje opodatkowanie rezydentów i nierezydentów. Dodał, że istnieje międzynarodowy system unikania podwójnego opodatkowania, w ramach którego Polska ma podpisanych około 90 umów.

- Te umowy były tworzone wiele lat temu i nie przystają do czasów internetu. Dotyczą głównie fizycznych aspektów, jak np. budynki, i nie obejmują opodatkowaniem np. platform internetowych - podkreślił. Jak wskazał, firmy, które posiadają w Polsce przedstawicielstwo, często zakładają spółki-córki i w ramach tych spółek płacą w Polsce podatki, np. PIT i CIT.

Ich główna działalność, taka jak prowadzenie platformy sprzedażowej czy społecznościowej, nie jest jednak w Polsce opodatkowana - zaznaczył adwokat.

Część krajów w Europie wprowadziła podatek cyfrowy

Prof. Piech przypomniał, że część krajów wprowadziła podatek cyfrowy. Jego stawki w Europie wahają się od 2 proc. w Wielkiej Brytanii do 7,5 proc. w Turcji i na Węgrzech, przy czym najczęściej wynoszą 3 proc. - we Francji, Włoszech czy w Hiszpanii. Wyjaśnił, że podatek dotyczy firm o wysokich przychodach globalnych, zwykle przekraczających 750 mln euro rocznie, z określonym progiem krajowym.

Wpływy z tego podatku różnią się w zależności od wielkości rynku i sięgają od kilkudziesięciu milionów euro rocznie w "mniejszych" krajach, jak Austria (ok. 80 mln euro w 2023 r.), do kilkuset milionów w "większych", jak Francja (ok. 600 mln euro w 2022 r.) czy Wielka Brytania (ok. 600 mln euro w 2023 r.).

Nie wszystkie kraje UE zdecydowały się na wprowadzenie podatku cyfrowego - nie zrobiły tego np. Niemcy, Irlandia, Luksemburg, Holandia czy Szwecja - podkreślił prof. Piech. Dodał, że powody są zróżnicowane: niektóre kraje obawiają się odwetu handlowego ze strony USA, a inne słyną z niskich podatków dla firm zagranicznych, co według eksperta wzmacnia konkurencyjność tych krajów.

Wielkie firmy przerzucą koszty podatku na klientów?

Zdaniem prof. Piecha konsekwencje podatku cyfrowego są "wielowymiarowe". Wskazał, że z perspektywy budżetowej zwiększa on dochody państwa, choć często poniżej oczekiwań. Przytoczył raport OECD z 2023 r., z którego wynika, że od 60 do 80 proc. kosztów podatku jest przerzucanych na reklamodawców i konsumentów.

W efekcie ceny usług cyfrowych rosną, szczególnie produktów online i usług streamingowych - zaznaczył prof. Piech. Jako przykład podał Francję, gdzie ceny reklamy wzrosły o 2-3 proc., oraz Hiszpanii (wzrost o 0,5-1 proc. w e-commerce). Powołując się na analizę Uniwersytetu w Mediolanie zwrócił uwagę, że wyższe koszty reklamy obniżają konkurencyjność małych i średnich firm.

- Do tego dochodzą napięcia geopolityczne, np. cła odwetowe - podkreślił Piech.

Prezes Związku Cyfrowa Polska Michał Kanownik wyraził nadzieję, że resort cyfryzacji dojdzie do konkluzji, iż podatek cyfrowy nie jest "najlepszym rozwiązaniem dla polskiego rynku giełdowego".

- Cieszy mnie podejście premiera Gawkowskiego do podatku - to, że rozpoczął bardzo wnikliwe i dogłębne konsultacje rynkowe, zanim pokaże konkretną propozycję - powiedział.

Według Kanownika "nieprzemyślane" regulacje mogą spowodować ograniczanie dostępu firm europejskich do najnowszych produktów cyfrowych globalnych graczy, a także sprawić, że koszty podatku cyfrowego poniosą małe i średnie przedsiębiorstwa.

W lutym 2018 r. ówczesny premier Mateusz Morawiecki w Brukseli mówił, że pieniądze z podatków od big techów mogłyby być nowym źródłem finansowania unijnego budżetu. Blisko rok później pomysł wprowadzenia w Polsce podatku cyfrowego znalazł się w tzw. piątce PiS, czyli planie wprowadzenia projektów socjalnych i rozwojowych. Posłowie PiS wskazywali, że "piątka" miałaby kosztować 42 mld zł, z czego miliard miałby pochodzić z "opodatkowania cyfrowych gigantów".

Plany te przerwała wizyta w Polsce ówczesnego wiceprezydenta USA Mike’a Pence'a na początku września 2019 r. Podczas konferencji przekazał on, że "Stany Zjednoczone wyrażają głęboką wdzięczność z powodu odrzucenie przez was propozycji podatku od usług cyfrowych, który utrudniły wymianę handlową pomiędzy naszymi krajami".

Nad podatkiem cyfrowym pracowała też Komisja Europejska. Jej inicjatywa z 2018 r. nazwana GAFA zakładała, że nowym podatkiem obciążone byłyby wyłącznie największe przedsiębiorstwa (ok. 160 firm), które w skali globalnej osiągały łączne roczne przychody w wysokości 750 mln euro, a w skali UE50 mln euro; podatek miał wynosić 3 proc. przychodu przedsiębiorstwa. Szacunki Brukseli wskazywały, że miałby on przynieść państwom członkowskim wpływy w wysokości 5 mld euro rocznie. Ministrowie finansów państw UE nie porozumieli się jednak w tej sprawie.

W połowie 2019 r. Francja jako pierwszy kraj w Europie przyjęła 3-proc. podatek cyfrowy od big techów. W 2019 r. prezydent USA Donald Trump nazwał francuski podatek "głupotą" prezydenta Emmanuela Macrona i przekazał, że odpowie na niego m.in. wprowadzeniem wyższych ceł na francuskie wina. Przeciwko decyzji protestowali przedstawiciele big techów, w tym m.in. Google’a, Facebooka, Amazona, Intela, eBay’a czy Netflixa.

W 2020 r. Fundacja Instrat opublikowała propozycję podatku cyfrowego. Na podstawie propozycji Fundacji Instrat klub Lewicy przygotował ustawę o podatku cyfrowym i złożył ją w Sejmie w 2020 r.

W rządzie wciąż trwają pracę nad ewentualnym podatkiem cyfrowym

Wicepremier Gawkowski zapowiedział, że resort przedstawi propozycję ws. podatku cyfrowego za kilka miesięcy. Natomiast minister finansów Andrzej Domański podkreślił, że politykę podatkową kształtuje Ministerstwo Finansów, a resort ten nie pracuje obecnie nad podatkiem cyfrowym.

Domański przypomniał, że obecnie trwają negocjacje wśród państw OECD dotyczące m.in. podatku cyfrowego. Dodał, że obecne stanowisko "chociażby" administracji amerykańskiej sprawia, że negocjacje te "być może niedługo się zakończą" i wtedy "pole do dyskusji o nowych podatkach, w tym podatku cyfrowym, będzie otwarte".

Super Biznes SE Google News
Express Biedrzyckiej - Krzysztof Gawkowski | 2025-01-23
WIELKI QUIZ. Waloryzacja, inflacja, monopol. Ekonomiczny quiz, który sprawdzi, czy jesteś bogaty w wiedzę!
Pytanie 1 z 15
Co to jest PKB?
QUIZ PRL. Waloryzacja, inflacja, deflacja. Ekonomiczny quiz, który sprawdzi, czy jesteś bogaty w wiedzę!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze