3 października w ramach protestu przeciwko zaostrzeniu ustawy aborcyjnej część Polek nie przyjdzie do pracy. Wezmą wolne nie tylko od obowiązków służbowych, lecz także domowych czy szkolnych. Tego dnia będą brać udział w demonstracjach i pikietach, pracować charytatywnie lub zwyczajnie spędzać czas razem, aby dać wyraz temu, że są przeciwne rygorystycznym zmianom w prawie odnośnie aborcji. Inspiracją dla Polek były kobiety z Islandii, które strajkowały w 1975 r.
Premier Beata Szydło, zapytana przez dziennikarzy co sądzi o tej inicjatywie odpowiedziała: "Mogę mówić tylko za siebie – przyjdę w poniedziałek do pracy".
Źródło: 300polityka.pl