Zasady przyznawania 500 zł na dziecko mówią o tym, że jeżeli jedno z rodziców jest za granicą, wnioski rozpatrują służby podległe urzędom marszałkowskim. Na Śląsku jest to Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej. Do tej pory wnioski złożyło tam 1617 rodziców. Będzie ich przybywać, bo do tej pory spłynęły tylko te pochodzące z małych miejscowości.
Czytaj również: Sklepy skorzystają na 500+. Najwięcej te z małych miejscowości
Pieniądze na ich obsługę samorząd powinien dostać z budżetu państwa – za pośrednictwem urzędu wojewódzkiego. Potrzebne są na zatrudnienie pracowników, wyposażenie stanowisk pracy, tłumaczenia przysięgłe oraz opłaty pocztowe.
W sumie na ten cel ROPS potrzebuje 700 tys. zł. Do 16 maja ich nie otrzymał. Mimo kilkukrotnych monitów. Teraz okazało się, że ROPS środki na 500+ dostanie, ale jednocześnie wojewoda chce mu zmniejszyć pulę na koordynację świadczeń rodzinnych. Kazimierz Karolczak, członek zarządu województwa śląskiego na łamach „Gazety Wyborczej Katowice” mówi, że to kreatywna księgowość w najgorszym wydaniu, bo pieniędzy i tak zabraknie.
Zobacz także: Co dziesiąta gmina nie wypłaciła 500+. Ministerstwo opublikuje "listę wstydu"?
Z powodu 500+ urząd marszałkowski będzie musiał wziąć niemal 600 tys. kredytu.
Źródło: katowice.wyborcza.pl, oprac. MK