Miały być emerytury bez podatku, wyszła wymówka
- Obniżymy podatki. Osoby zarabiające do 6000 zł brutto (także na działalności gospodarczej) i pobierające emeryturę do 5000 zł brutto nie będą płaciły podatku dochodowego. Podniesiemy kwotę wolną od podatku – z 30 tys. zł do 60 tys. zł – zadeklarowała Koalicja Obywatelska przed wyborami.
Obecnie na stronie 100konkretow.pl powyższa deklaracja funkcjonuje dalej, z dopiskiem ”Ministerstwo Finansów prowadzi audyt finansów publicznych oraz uzgadnia zmiany z samorządami, które partycypują we wpływach z podatku PIT”.
Można zaryzykować tezę, że to dyplomatyczne ujęcie informacji „w najbliższym czasie wyższej kwoty wolnej PIT nie planuje się”.
Niektórzy emeryci w pakiecie z waloryzacją otrzymają podatkowy obowiązek do spełnienia.
Dlaczego w najbliższym czasie byłoby ciężko z podwyżką kwoty wolnej PIT?
Wspomniana przedwyborcza obietnica podatkowa byłaby korzystna dla emerytów jednak objęłaby znacznie szersze grono. Niektórzy ekonomiści zwracają uwagę, że skorzystałaby na tym w dużej mierze tzw. „wyższa klasa średnia”.
Polska została niedawno objęta unijną procedurą nadmiernego deficytu. To oznacza, że rząd szuka oszczędności i nie wykazuje entuzjazmu wobec finansowych prezentów.
Przerwy w składkach mogą spowodować niską emeryturę
„Długoterminowa praca na umowy cywilno-prawne (…) mają zazwyczaj negatywny wpływ na wysokość przyszłego świadczenia emerytalnego. Dlatego, decydując się na taką formę zatrudnienia, trzeba mieć świadomość konsekwencji i pamiętać o potrzebie stworzenia sobie dodatkowej ścieżki oszczędzania na emeryturę ” - podkreśla Małgorzata Rusewicz, prezes IGTE.
Mimo że nawet 87% czterdziestolatków ma przerwy w odprowadzaniu składek emerytalnych do ZUS, to wyraźnie mniej, bo 60% zauważa, że może mieć to wpływ na wysokość ich przyszłego świadczenia emerytalnego.