Średni dług zalegających z zapłatą za nieposiadanie biletu wynosi 412 złotych. Jednak rekordziści mieszkają w województwie śląskim – tam średnio kwota na dłużnika to 1607 zł. Najmniej natomiast „wiszą" państwu w województwie pomorskim – 181 zł. Większość nie kupujących biletów to wbrew pozorom nie studenci, a właśnie osoby po 26. roku życia – średnio w wieku 26-45 lat. Gapowicze do 25. roku życia to tylko 16 proc. ogółu, między 26 a 35. rokiem życia - 34 proc., natomiast starsi - pomiędzy 36. a 45. rokiem życia to ponad 22 proc. wszystkich dłużników.
- (...) Okazuje się, że jazda bez biletu, to nie tylko specyficzne hobby, które ma dostarczyć adrenaliny. To objaw albo poważnych kłopotów finansowych, albo wyjątkowej nieuczciwości. 64% gapowiczów ma jeszcze długi u wierzycieli z innych branż i to na dziesięciokrotnie większą kwotę, bo aż 3,4 mld zł - stwierdza Adam Łącki - Prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów BIG.
Spora część gapowiczów (63 proc.) jest winna pieniądze od 1 do 6 innym wierzycielom. Ale rekordzista ma do uregulowania rachunki u przewoźnika i w 21 innych firmach i instytucjach. Informacja o niezapłaconym mandacie jest też często sygnałem ostrzegawczym, że gapowicz może wkrótce przysporzyć kłopotów kolejnym instytucjom i firmom. bowiem ponad 40 proc. z tych, którzy mają więcej niż jednego wierzyciela, po zarejestrowaniu długu za jazdę bez biletu, została wpisana do Krajowego Rejestru Długów przez kolejnych wierzycieli, często wielokrotnie. Tym razem za niespłacone kredyty i pożyczki, rachunki za telefon bądź telewizję cyfrową, nieopłacone polisy ubezpieczeniowe oraz alimenty.
Najrzadziej bez biletu jeżdżą w woj. podlaskim, opolskim, podkarpackim i lubuskim.
Polecamy: Gronkiewicz-Waltz ma 3,2 mln zł na koncie, dwa domy i 280 tys. zł pensji
Źródło: / KRD