- Firmy kolejowe ubiegające się o 1,5 mld zł dotacji UE na pociągi mogą być zmuszone do ich zwrotu z powodu niedozwolonej pomocy publicznej.
- Ryzyko zwrotu dotacji wynika z niejasnych zasad rozliczania po wejściu w życie unijnego IV pakietu kolejowego, który od 2030 r. wymusza konkurencyjne przetargi na przewozy.
- Eksperci ostrzegają, że przewoźnicy, którzy nie wygrają przetargów na obsługę linii, mogą stracić dotacje na zakupiony tabor, co może zahamować rozwój sektora.
- Obecne zasady, gdzie usługi są zlecane bez przetargów, wkrótce się zmienią, a nowe, skomplikowane reguły rozliczania dotacji budzą obawy zarówno urzędników, jak i przedsiębiorców
Nowy konkurs na pociągi: O jakie pieniądze toczy się gra?
Jak informuje „Puls Biznesu”, w Centrum Unijnych Projektów Transportowych (CUPT) ruszył konkurs na zakup nowego taboru kolejowego. Do podziału jest 1,5 mld zł z programu Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat i Środowisko (FEnIKS). O środki mogą ubiegać się zarówno organizatorzy przewozów, tacy jak samorządy marszałkowskie, jak i sami przewoźnicy. Unijne dofinansowanie na pociągi może pokryć do 50 proc. kosztów zakupu, co oznacza, że na polskie tory mają szansę wyjechać pojazdy o łącznej wartości co najmniej 3 mld zł. To ogromna szansa na modernizację składów obsługujących połączenia międzymiastowe i aglomeracyjne. Jednak beneficjenci muszą liczyć się z poważnym ryzykiem.
Dlaczego przewoźnikom grozi zwrot dotacji unijnych?
Problem tkwi w przepisach, które zaczną w pełni obowiązywać już za kilka lat. Ryzyko wiąże się bezpośrednio z unijnym IV pakietem kolejowym. Zgodnie z jego założeniami, po 2030 roku przewoźnicy będą musieli realizować przewozy publiczne na podstawie umów zawieranych w otwartych, konkurencyjnych przetargach. Obecnie zlecenia te są przyznawane głównie państwowym i samorządowym spółkom z pominięciem procedur przetargowych. Niejasne i skomplikowane zasady rozliczania dotacji w nowej rzeczywistości prawnej budzą obawy ekspertów.
„Konkurs CUPT może być rozstrzygnięty wiosną 2026 r. Na dostawy nowego taboru potrzeba minimum trzech lat. Nowe pojazdy pojawią się więc na rynku nie wcześniej niż w 2029 r.” – zauważa w „Pulsie Biznesu” Michał Beim, ekspert Instytutu Sobieskiego. Wraz z uruchomieniem, jakie wymusza IV pakiet kolejowy, przewoźnicy mogą mieć nowy tabor, ale nie wiadomo, czy wygrają przetargi na przewozy na liniach, na które go kupili.
Co dalej z rozwojem kolei? Eksperci ostrzegają przed paraliżem
Konsekwencje przegranego przetargu mogą być dla przewoźnika katastrofalne. Jak ostrzegają specjaliści, może to oznaczać konieczność oddania niemal całej uzyskanej kwoty dotacji. Wojciech Zdanowski, wiceprezes Kolei Dolnośląskich, w rozmowie z „Pulsem Biznesu” nazywa taką ewentualność „kuriozalną sytuacją”. Podkreśla on, że koszt jednego nowoczesnego pociągu to nawet 40-50 mln zł. „Może dojść do kuriozalnej sytuacji. W razie przegrania przetargu przewoźnik, który otrzymał dofinansowanie na zakup taboru, będzie musiał zwrócić niemal całość otrzymanej kwoty” – twierdzi Zdanowski. Taki scenariusz, jak i inne problemy związane z wprowadzaniem IV pakietu kolejowego, mogą skutecznie zahamować dynamiczny rozwój sektora kolejowego w Polsce. Niepewność prawna i widmo konieczności zwrotu wielomilionowych dotacji mogą zniechęcić firmy do podejmowania kosztownych, choć niezwykle potrzebnych, inwestycji taborowych.
Polecany artykuł:
