Pieniądze

i

Autor: materiały prasowe

Dłużnicy otrzymają wsparcie rządu. Firmy windykacyjne będą ścigane

2018-09-19 8:44

Chociaż każdy dług trzeba spłacać, to w Polsce wiele osób padało wręcz ofiarą mafii windykacyjnych. Wykorzystywali oni fakt, że prawo zawsze było po ich stronie, nawet gdy… długu nie było lub został spłacony. Pierwsze zmiany takiego stanu rzeczy nastąpiły w lipcu 2018 roku. Teraz nadchodzą kolejne, które wreszcie mogą zapobiec patologii. Przeczytaj, co się zmieni.

Firmy windykacyjne w Polsce działały niemal jak mafia – za grosze skupowały często już przedawnione długi, mroziły je przez lata, by ze 100 złotych zrobić nawet kilka tysięcy. Nie brakowało sytuacji, gdzie windykatorzy domagali się spłaty nieistniejących długów, tych dawno już opłaconych czy też kilka firm kupowało jeden dług i dłużnik płacił kilka razy za jedną rzecz.

- Takie sytuacje się zdarzały, to prawda, a nie może być tak, że w świetle prawa są równi i równiejsi i jeszcze można tego prawa nadużywać, mówiąc krótko, oszukiwać i okradać obywateli – powiedział nam podczas tegorocznego Forum Ekonomicznego w Krynicy Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości i jeden z inicjatorów pierwszych ważnych zmian dla dłużników. Przygotowany przez resort sprawiedliwości program równania szans w walce z nieuczciwymi windykatorami podzielony został na kilka podpunktów.

Jeden z nich już funkcjonuje – dawniej to dłużnik musiał w odpowiednim czasie wykazać, że dług jest za wysoki, spłacony bądź nieistniejący czy przedawniony. Stał na straconej pozycji, bo wierzyciel nie musiał przed sądem nic z tych rzeczy udowadniać, a nawet dokładnie opisać z jakiego tytułu pierwotnie powstał dług, a do tego sprawy toczyły się „zaocznie”, czyli bez udziału stron. Sąd wydawał wyrok nakazu zapłaty i bez wsparcia prawnego obywatel mógł tylko rozłożyć ręce. Jednak nawet i z pomocą prawnika była to walka z wiatrakami. Od kilku miesięcy w życie weszły przepisy przygotowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości jasno określające terminy przedawnienia długów, a także nakazujące, by to nie dłużnik, a wierzyciel udowodnił przed sądem, że należą mu się jakiekolwiek pieniądze.

Problemem wciąż pozostają praktyki firmy windykacyjnych, określane często jako nękanie. Firmy zalewają nasze skrzynki listami bez mocy prawnej (taką moc mają tylko listy polecone, a takich wierzyciele nie wysyłają), dręczą telefonami nie tylko rzekomych dłużników, ale też ich najbliższych, a nawet pojawiają się osobiście.

- Telefony po nocach, wyłudzanie informacji o dłużnikach, a nawet wysyłanie oszukańczych pocztówek od osób rzekomo poznanych na wakacjach, mających skłaniać adresatów do nawiązania kontaktu z windykatorami – z oburzeniem opisuje sytuację resort sprawiedliwości w swoim programie reform „Sprawiedliwość i Bezpieczeństwo”. Chce, by wobec takich działań w Kodeksie karnym pojawił się jasny zapis – do 5 lat więzienia za uporczywe nękanie w celu zwrotu wierzytelności.

Rząd planuje także wprowadzenie pomocy dla dłużników. Jak wyjaśnia w swoim programie Ministerstwo Sprawiedliwości, wsparcie dla osób, które wpadły w niemożliwe lub trudne do spłacenia długi jest już w pełni przygotowane. To przełomowe zmiany w prawie upadłościowym, które pozwolą osobom zaplątanym w spiralę długów wyjść z tych problemów i odbudować normalne życie.

- Dziś Polacy, jeśli przecenią swoje możliwości finansowe, stracą pracę, dotknie ich choroba lub inne nieszczęśliwe zdarzenie losowe, przez które nie są w stanie spłacać zobowiązań, najczęściej podlegają egzekucji komorniczej. Tracą dom, mieszkanie i praktycznie całe zarobki. Mechanizmem, który ma zapobiegać takiej sytuacji, niekorzystnej zarówno dla dłużnika, jak i w rezultacie dla wierzyciela, jest upadłość konsumencka. Daje dłużnikom szansę na nowy początek, pozwalając spłacić długi w takiej części, w jakiej jest to możliwe. - Zauważa ministerstwo i dodaje, że dziś sądy oddalają nawet połowę wniosków o upadłość konsumencką, bo zdaniem sędziów „dłużnicy są sobie sami winni”.

Nowelizacja przepisów pozwoli na zmianę tego stanu rzeczy. Jeśli dłużnik uzna, że nie jest wypłacalny, że potrzebuje pomocy w powrocie do normalnego życia, to upadłość konsumencka powinna być mu przyznana. Resort zaznacza jednak, że nie będzie mowy o takiej sytuacji, gdy w grę będą wchodziły np. alimenty.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze