Budowy do 70 metrów kwadratowych bez zezwolenia okazały się niewypałem
Poprzedni rząd próbował pobudzić budownictwo w Polsce "Bezpiecznym Kredytem 2 proc." oraz możliwością budowy domów do 70 metrów kwadratowych zabudowy bez zezwolenia. Jak wskazuje Oferteo, program bezpiecznego kredytu spowodował drastyczny wzrost cen mieszkań w dużych miastach, a z kolei drugi projekt nie cieszył się dużym zainteresowaniem i zwiększył wzrost liczby samowoli budowlanych.
- W 2021 roku ogromne emocje wśród przyszłych inwestorów, architektów oraz urzędników nadzoru budowlanego spowodowała zapowiedź możliwości budowy na własne potrzeby mieszkaniowe domów jednorodzinnych do 70 m kw powierzchni zabudowy na zgłoszenie. Media prześcigały się wtedy w zdobywaniu jak najświeższych informacji i poddawały gruntownej analizie już dostępną wiedzę. Program, będący jednym z elementów Polskiego Ładu, wszedł w życie od stycznia 2022 i wiele osób spodziewało się, że zrewolucjonizuje rynek budownictwa jednorodzinnego. Dzisiaj już wiemy, że do tego nie doszło, a z uproszczonej ścieżki w 2022 roku według danych GUNB skorzystało niecałe 1200 budujących. To mniej niż 1,5% inwestycji indywidualnych rozpoczętych w tym okresie - mówi Wojciech Rynkowski z Extradom.pl.
Przepisy umożliwiały przy budowie domów do 70 m kw. zabudowy przejść przez uproszczoną procedurę przed rozpoczęciem budowy, oraz nie wymagały posiadania świadectwa energetycznego i zatrudnienia kierownika budowy. Mimo to, pomysł cieszył się niewielkim zainteresowaniem.
Skutki uboczne ustawy, wzrosła liczba samowoli budowlanych
- Okazuje się, że tak samo jak Bezpieczny Kredyt 2%, pomysł uproszczenia procedur przyniósł również niepożądane skutki uboczne. Kiedy w 2021 roku analizowałem założenia programu ze znajomym architektem z wieloletnim stażem, zwrócił on uwagę na zwiększone niebezpieczeństwo występowania wypadków na budowie i wzrost liczby samowoli budowlanych. O ile pierwsza część dotycząca liczby wypadków na szczęście się nie sprawdziła, o tyle problem z powstawaniem samowoli budowlanych okazał się istotny, a nowe domy zaczęły powstawać nawet na gruntach rolnych - dodaje ekspert Extradom.pl.
Jak czytamy, eksperci od prawa budowlanego wskazywali na lukę w przepisach, dotyczącą procedury postepowania urzędu w przypadku stwierdzenia, że dokumenty do zgłoszenia budowy domu o powierzchni do 70 m kw. są niekompletne. Istnieje pytanie, czy urząd w takiej sytuacji powinien zwrócić dokumenty inwestorowi, czy powiadomić inspektora nadzoru budowlanego? Przy obecnych regulacjach urzędnicy nie mogą przeprowadzić merytorycznej analizy zgłoszenia, ani zażądać uzupełnienia braków.
W celu ograniczenia problemu Ministerstwo Rozwoju i Technologii przygotowało zmiany w ustawie o prawie budowlanym. Najważniejszy jest zapis o braku możliwości skorzystania z uproszczonej procedury jeśli z dokumentów nie będzie wynikać, że inwestycja jest w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych, oraz gdy wniosek jest niekompletny. Ponadto dom "bez zezwolenia" będzie musiał spełniać zapisy zawarte w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.
- Są to poważne zmiany, które zmniejszą już i tak niewielką liczbę osób zainteresowanych budową domów do 70 m2 na zgłoszenie. Już dzisiaj widać, że jest to rozwiązanie tymczasowe, mające ukrócić powstawanie samowoli budowlanych i przywrócić urzędom przynajmniej częściową kontrolę nad powstającymi na ich terenie budynkami jednorodzinnymi. Obawy budzą, jak zwykle w przypadku prawa budowlanego, przepisy wykonawcze. Czy będą wystarczająco precyzyjne, jeśli chodzi o listę wymaganych dokumentów i czy ustawodawcy nie posuną się zbyt daleko w narzucaniu ograniczeń tak bardzo, że program stanie się martwy - podsumowuje ekspert z Extradom.pl.
Polecany artykuł: