Dzień Dziecka. Chcesz mieć potomka? Szykuj się na wydatek 190 tys. zł [RAPORT]

Według analityków Centrum wychowanie dwojga pociech do osiągnięcia przez nie dorosłości będzie kosztowało rodziców nawet 350 tys. zł, trojga nawet 460 tys. zł, a czworga – grubo ponad pół miliona zł! Choć te kwoty wydają się ogromne, Polacy i tak przeznaczają na swoje dzieci mniej niż mieszkańcy lepiej rozwiniętych krajów. Eksperci Centrum zestawili nasze państwo z krajami takimi jak Stany Zjednoczone, Kanada, Wielka Brytania i Australia. Okazuje się, że rocznie w USA na utrzymanie dziecka wydaje się nawet ok. 14 tys. dolarów (52 tys. zł), w sąsiedniej Kanadzie już tylko ok. 3,2 tys. dolarów (ok. 13 tys. zł), w Wielkiej Brytanii 8,9 tys. dol. (36 tys. zł), a w Australii 6 tys. dol. (24 tys. zł). W naszym państwie taki roczny koszt utrzymania jednej pociechy wynosi zaś 2,9 tys. dol. (ok. 12 tys. zł). Jak więc widać, porównywalne wydatki do naszych spośród podanych państw ponoszą tylko Kanadyjczycy.

ZOBACZ TEŻ: Dzień Dziecka. Wyjątkowe znaczki Poczty Polskiej – Rodzina 500+ i Reksio!

Według opinii ekspertów OECD koszt utrzymania dziecka rośnie wraz z jego wiekiem i staje się najwyższy przy przechodzeniu w dorosłość. I faktycznie ma to odbicie w szacunkach Centrum im. Adama Smitha, które podaje, że wychowanie dziecka w Polsce do osiągnięcia przez nie 24. roku życia to co najmniej 231 tys. zł. W przypadku dwojga dzieci to już 427 tys. zł, trojga 587 tys. zł, a czworga aż 748 tys. zł. Przypomnijmy, że mówimy tu o dolnym progu szacowanych kosztów! Te dane mogą zatrwożyć przyszłych rodziców i zniechęcić ich do posiadania potomstwa. I rzeczywiście „Koszty wychowania dzieci mierzone jako stopień pogorszenia standardu życia wynikający z wychowywania i utrzymania dziecka są stosunkowo wysokie i sięgają od 15 do 30 proc. budżetu rodziny” - czytamy w komunikacie prasowym Centrum.

ZOBACZ TEŻ: Polski rynek zabawek wart jest 2,5 mld zł

Dodatkowo potencjalni rodzice boją się niepewnej sytuacji na rynku pracy. - Dla Polaków praca to bezpieczna rodzina – uważa Andrzej Sadowski, założyciel i prezydent Centrum im. Adama Smitha. - Polska rodzina utrzymuje się z pracy, a nie z ulg, zasiłków czy innej formy pomocy ze strony rządu. Zasiłki nie zastąpią pracy i nie mogą być dla niej lepszą alternatywą. Dostępność pracy w Polsce, a nie za granicą, jest jednym z podstawowych czynników, który zapewni trwały dobrobyt, a rządzącym wygrywanie wyborów – podkreśla ekspert. Przypomina jednocześnie, że „głównym źródłem bezrobocia w Polsce jest wysokie opodatkowanie pracy ZUS-em, składkami i podatkami. Opodatkowanie minimalnego wynagrodzenia wynosi ponad 64,5 proc., czyli 39-40 proc. od kosztu pracy dla przedsiębiorcy. Tak wysokie opodatkowanie pracy jest barierą dla wychodzenia z szarej strefy i upodabnia Polskę do niektórych krajów afrykańskich, gdzie ok. połowy PKB powstaje w gospodarce nierejestrowanej”.