Grecja jest największym dłużnikiem Funduszu i w sumie do oddania ma 35 mld euro, z czego do końca tego roku musi spłacić ratę na kwotę 5,5 mld euro. MFW nie ma w zwyczaju negocjowania spłat rat kredytu i sztywno trzyma się terminów. - W ciągu ostatnich 30 lat zarząd MFW ani razu nie zgodził się na opóźnienie płatności – stwierdziła szefowa Funduszu Christine Lagarde.
Zobacz także: Dlaczego Grecja bankrutuje? Życie na kredyt i dodatek za mycie rąk
Co zatem stanie się z Grecją, która na spłatę raty 1,6 mld euro ma czas do wtorku do północy czasu warszawskiego? Utraci płynność finansową i aby funkcjonować będzie musiała wprowadzić nową walutę, co automatycznie wiąże się z wyjściem ze strefy euro. Jakie to dokładnie będzie miało konsekwencje na całej UE? Nie wiadomo, bo nigdy taki scenariusz nie był przerabiany. Jedno jest pewne, aby opuścić strefę euro, Grecja – przynajmniej czasowo, będzie musiała także pożegnać się z UE.
Zdaniem ekspertów, nowa grecka waluta szybko straci na wartości, co spowoduje, że dług Grecji jeszcze się powiększy. Na samym przewalutowaniu stracą również Grecy, gdyż znacznie zmniejszy się ich siła nabywcza.
Zadłużenie Grecji wynosi ok. 320 mld euro (1334 mld zł). PKB tego kraju to 179 mld euro. Innymi słowy, dług państwa greckiego wynosi 175 proc. PKB. Na jednego Greka przypada 32 tys. euro (133 tys. zł) długu. Dla porównania w Polsce zadłużenie publiczne wynosi 192 mld euro (802 mld zł), co stanowi 47 proc. PKB. Na jednego Polaka przypada 5,2 tys. euro (22 tys. zł) długu.
Źródło: TVN24 BiŚ