ZUS prognozuje, że emerytury będą w przyszłości wynosiły tylko 1/4 pensji
Najnowsze dane jakie udostępnił Zakład Ubezpieczeń Społecznych mogą napawać niepokojem. W perspektywie następnych dekad przewidywana wysokość przeciętnej emerytury w porównaniu do zarabianej pensji znacząco zmaleje. W ciągu następnych 20 lat emerytura będzie na poziomie około 38 proc. wynagrodzenia. Na takie pieniądze mogą liczyć dzisiejsi 40 latkowie. Natomiast na półwiecze wskaźnik ten spadnie poniżej 30 proc. 20 i 30 latków czeka więc emerytalny armagedon. W tym momencie średnia stopa zastąpienia wynosi tylko ok 50 proc., co i tak jest przedmiotem narzekań emerytów. Czy takie zmiany w przeciągu najbliższych kilkudziesięciu lat doprowadzą do wypłat głodowych emerytur dla wielu Polaków?
"Nie licz na ZUS, licz na siebie"
"Nie licz na ZUS, licz na siebie. Jeżeli chcesz utrzymać poziom życia sprzed emerytury, musisz oszczędzać. Inaczej spotka cię rozczarowanie. Nie wierz, że państwo zapewni ci dobrobyt na starość. To jest technicznie niemożliwe - ostrzega w rozmowie z Money.pl dr Błażej Podgórski, prodziekan Kolegium Finansów i Ekonomii Akademii Leona Koźmińskiego.
Żeby uświadomić społeczeństwu jak niskie emerytury mają być wypłacane w przyszłości wystarczy wykonać kilka obliczeń. Porównajmy przyszłe stopy zastąpienia do obecnych zarobków. Gdyby teraz stopa zastąpienia była na poziomie prognozowanej przez ZUS na 2040 rok, osoba zarabiająca pensję minimalną dostałaby jedynie niecałe 800 zł emerytury miesięcznie. Natomiast osoba zarabiająca średnią krajową mogłaby liczyć jedynie na ok 1500 zł miesięcznie. W tabelce poniżej przedstawiamy dokładne prognozy przewidywanych stóp zstąpienia i ich porównanie do dzisiejszych zarobków.
Właśnie dlatego ekonomiści radzą, żeby oprócz oszczędzania nastawić się również na jak najdłuższą karierę zawodową. Ważne jest też, żeby jak najdłużej i jak najwięcej składek odkładać w publicznym systemie. W takim przypadku możemy zagwarantować sobie wyższe świadczenie emerytalne.