Obniżenie emerytur na podstawie dezubekizacji było prawniczym bublem?
- Do RPO wpływają wnioski wskazujące na rozbieżności w orzecznictwie sądowym w zakresie kwalifikowania służby (...) w Wydziałach Łączności Wojewódzkich Urzędów Spraw Wewnętrznych w latach 1984-1990 jako służby w organach bezpieczeństwa państwa - podaje strona RPO.
Wspomniana kwestia dotyczy szerszego zagadnienia w ramach rozliczania PRL - wszelkie ustawy muszą być pisane z należytą starannością. W przeciwnym wypadku powstaje ryzyko rozbieżności w orzecznictwie oraz pozwów przeciwko państwu. Wiele wskazuje, że ustawa obniżająca emerytury w ramach dezubekizacji, nie spełniała standardów poprawnej legislacji. Konsekwencją są koszty.
- Jak szacuje resort, sądy mają do rozpatrzenia ok.12 tys. kolejnych indywidualnych spraw we wszystkich instancjach. Przegrana spowoduje, że państwo będzie musiało oddać między 2,6 mld a 3 mld zł (...) MSWiA przegrało ponad 90 proc. spraw sądowych (...) nie tylko funkcjonariuszy SB, ale także maszynistki pracujące w MSW, kierowców (...) sprzątaczki i kierowników domów kultury - podaje "Rzeczpospolita".
Czy obniżenie emerytur na podstawie dezubekizacji naruszyło Konstytucję?
Konstytucyjna zasada ochrony praw nabytych oznacza, że prawo nie działa wstecz. Już w momencie głosowania sejmowego, w przedmiocie ustawy obniżającej emerytury, można było mieć duże wątpliwości konstytucyjne. Później ruszyła fala pozwów.
- Osoba, która złożyła uznane za nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne, staje się tzw. „kłamcą lustracyjnym”. Ma to wpływ na jej prawnie chronione dobra - podaje strona RPO.
Zarówno lustracja, jak i obniżanie emerytur, mogą być uznane przez sąd za prawo naruszające inne akty prawne. Z tego powodu Skarb Państwa wypłaca masowo odszkodowania.