Sejm przyjął w ubiegłym tygodniu nowelizację ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw. Za ustawą głosowało 231 posłów, przeciw było 176, a 24 wstrzymało się od głosu. Celem nowelizacji jest rozwiązanie tzw. pułapki czerwcowej związanej z waloryzacją świadczeń emerytalnych w tym miesiącu.
W 2020 r. Sejm przygotował przepisy, które jednorazowo rozwiązały problem. Obecna ustawa ma na stałe zatrzymać kłopoty z czerwcowymi emeryturami. Dotychczas osoby, które przechodziły na emeryturę w czerwcu, dostawały niższe świadczenie niż osoby, które zrobiły to w innych miesiącach (np. w maju lub lipcu). Różnica w wysokości świadczeń na niekorzyść tych przyznanych w czerwcu mogła wynosić nawet do 300 zł. Wszystko za sprawą praktyk ZUS-u związanych z waloryzacją roczną oraz kwartalną składek emerytalnych. Nowe przepisy zakładają, że wysokość świadczeń emerytalnych będzie obliczana w taki sposób, aby nie doprowadzić do przepaści w wysokości emerytur u osób, które wpadły w tzw. pułapkę czerwcową.
"W ustawie rozwiązano problem tzw. emerytur czerwcowych (braku waloryzacji kwartalnej i w konsekwencji niższych świadczeń dla osób przechodzących na emeryturę w czerwcu). Chodzi o ustalanie emerytury w taki sposób, jak w maju, jeśli jest to korzystniejsze dla ubezpieczonego" – czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Portal prawo.pl zwraca uwagę, że nowelizacja zakłada korzystną waloryzację emerytur czerwcowych, ale tylko dla osób, które przejdą na emeryturę od czerwca 2021 r. - Gdyby zmiany dotyczyły tylko przyszłych emerytów, można byłoby mówić o przypadku. Jednak rząd przygotował przepis działający wstecz, który niweluje wskazane skutki dla emerytów z czerwca 2021 r. Dlaczego w takim razie nie objęto tą regulacją wszystkich osób, które przeszły na emeryturę w czerwcu, w latach 2009-2019? - pyta w rozmowie z portalem dr Tomasz Lasocki z Uniwersytetu Warszawskiego.
Paweł Korus, radca prawny z kancelarii Sobczyk&Współpracownicy, uważa, że przyczyna różnego traktowania emerytów czerwcowych może być związana z chęcią zaoszczędzenia środków budżetowych.
- Innego uzasadnienia nie widzę. Skoro ustawodawca uznał przepisy za krzywdzące (nie ma innej przyczyny zmiany) to powinien wyrównać wszystkim pokrzywdzonym, a nie wybranym - powiedział Korus. Prawnik dodał, że pominięcie przy stosowaniu nowych przepisów osób, które przeszły na emeryturę w poprzednich latach może być traktowane jako naruszenie konstytucyjnej zasady równości wobec prawa.