Nieprawidłowości mają dotyczyć prawie 104 tys. samochodów - pick-upów Dodge Ram i Jeepów Grand Cherokee z roczników modelowych 2014-2016. Wyposażone one były w silniki Diesla o pojemności 3 litrów. Problem wcześniej sygnalizowała już Agencja Ochrony Środowiska (EPA). Według niej chodzi tu o sterujące pracą układu wydechowego oprogramowanie, którego Fiat Chrysler wbrew przepisom nie ujawnił łamiąc w ten sposób ustawy o ochronie środowiska naturalnego.
Zobacz również: Auto sterowane ze smartfona? Fiat Chrysler i Google łączą siły
W odpowiedzi na złożenie pozwu przez amerykańskie władze Fiat Chrysler opublikowały oświadczenie, w którym wyrażają rozczarowanie takim obrotem sprawy. Koncern podkreśla, że od miesięcy współpracował z EPA, aby rozwiązać zaistniały problem. Za ewentualną manipulację wynikami firmie Fiat Chrysler może grozić kara aż 4 mld dolarów (blisko 15 mld zł) - informuje agencja Associated Press.
Przypomnijmy, że we wrześniu 2015 roku koncern Volkswagen przyznał się w efekcie dochodzenia EPA, że w około 11 mln sprzedanych na całym świecie samochodów zainstalował oprogramowanie, które w celach oszczędnościowych manipulowało układem neutralizowania tlenków azotu. Wyłączony podczas normalnej eksploatacji samochodu układ zaczynał funkcjonować dopiero po rozpoznaniu, że silnik poddawany jest testom.
Sprawdź koniecznie: Polak potrafi. Ursus zaprezentował elektryczny samochód dostawczy [GALERIA]
Volkswagen znalazł się w ten sposób w centrum największego skandalu, jaki dotknął w ostatnich latach globalną branżę motoryzacyjną. Niemiecki koncern stoi obecnie w obliczu procesów sądowych oraz miliardowych kar za łamanie przepisów o normach technicznych i ochronie środowiska.
Źródło: wnp.pl