Ostra dyskusja zakończyła się we wczesnych godzinach porannych. Premier Tsipras argumentował, że drakońskie cięcia są jedyną szansą na uniknięcie wyjścia Grecji z eurolandu i szansą na odzyskanie gospodarczej równowagi. - Wybraliśmy kompromis, który zmusza nas do wdrożenia programu, w który nie wierzymy i wprowadzimy go w życie ponieważ alternatywy są ciężkie. (...) Zebraliśmy się, aby głosować w obliczu sytuacji kryzysowej - podkreślał Tsipras.
Zobacz koniecznie: Johnny Depp kupił grecką wyspę za 4,2 mln euro
Po burzliwej debacie nastąpiło głosowanie nad przyjęciem pakietu reform. Za głosowało 230 deputowanych, 63 było przeciw - w tym 36 ze 149 parlamentarzystów rządzącej Syrizy.
W przegłosowanym projekcie znajduje się m.in. unijna dyrektywę o restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków (BRRD). Za jej sprawą upadające banki będą w pierwszej kolejności dotowane z kieszeni udziałowców i posiadaczy obligacji. Dyrektywa może uderzyć też w posiadaczy depozytów powyżej 100 tys. euro, ale ze strat mają być wyłączeni właściciele mniejszych, chronionych w UE depozytów.
Przed budynkiem parlamentu w Atenach zebrało się ok. 10 tys. protestujących. Pokojowa demonstracja przerodziła się w zamieszki z udziałem policji.
Źródło: TVN24 BiŚ, Money.pl