Komisja weryfikacyjna ukarała prezydent Warszawy
Z wnioskiem o grzywnę dla Hanny Gronkiewicz-Waltz wyszedł przewodniczący komisji Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości. Inicjatywę poparło pięciu członków komisji, przeciw był jeden, przy trzech głosach wstrzymujących. Przegłosowano dwie kary po 3 tys. zł każda, ponieważ Gronkiewicz-Waltz była wezwana do złożenia zeznań w dwóch sprawach i dwukrotnie się nie stawiła na posiedzenie komisji.
Sprawdź koniecznie: Gronkiewicz-Waltz ma 3,2 mln zł na koncie, dwa domy i 280 tys. zł pensji
Błyskawicznie w mediach społecznościowych zareagowała sama zainteresowana. Prezydent stolicy na Twitterze napisała, że "Prezydent m.st. W-wy nie jest w postępowaniu stroną, a organem. - Czekam na orzeczenie NSA. Złożę odwołanie od decyzji #KomisjaWeryfikacyjna - dodała Gronkiewicz-Waltz.
Później oświadczenie wiceszefowej Platformy Obywatelskiej pojawiło się także na Facebooku. - Przewodniczący Komisji Patryk Jaki motywując nałożenie na mnie kary grzywny stwierdził, że nie ma żadnego formalnego pisma, z którego wynikałoby, że nie stawię się na rozprawę. Stwierdzenie to jest nieprawdziwe, bowiem w poniedziałek 26 czerwca 2017 r. zostało złożone pismo wyjaśniające powody, dla których - chcąc postępować zgodnie z prawem - nie mogę się stawić przed Komisją. Tekst pisma został udostępniony na stronie Urzędu m.st. Warszawy: http://www.um.warszawa.pl/a.../pismo-do-komisji-weryfikacyjnej. Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że "opinia publiczna została wprowadzona w błąd". - A ja (zostałam - red.) ukarana za przestrzeganie prawa - dodała.
Treść całego pisma prezydent Warszawy można przeczytać także TUTAJ