Skąd wzięła się różnica miedzy danymi Eurostat i GUS?
Eurostat podaje, że w kwietniu, w Polsce odnotowano inflację na poziomie 5,1 proc. Jest najwyższy wskaźnik odkąd dołączyliśmy do Unii Europejskiej. Od 2004 roku Narodowy Bank Polski stosuje cel inflacyjny na poziomie 2,5 proc. Zupełnie inne daje podaje GUS, według ich danych w kwietniu mieliśmy inflację na poziomie 4,3 proc. Skąd bierze się różnica pomiędzy danymi? Odpowiedź jest prosta, Główny Urząd Statystyczny stosuje do swoich wyliczeń zupełnie inny koszyk inflacyjny niż Eurostat. W tym momencie większość ekspertów uważa, że w najbliższej przyszłości nawet dane GUS wskażą inflacje przekraczającą 5 proc. Czy czeka nas w takim razie horrendalny wzrost cen?
Dlaczego inflacja cały czas się zwiększa?
Wielu ekonomistów uważa, że zjawisko nagłego wzrostu inflacji w Polsce jest tylko chwilowe, ma ono związek z czasem i niezwykłymi okolicznościami w jakich się znaleźliśmy. Polska zaczyna wychodzić właśnie ze skutków pandemii, a także olbrzymie światowej recesji jaką wywołała. Dlatego już za kilka miesięcy inflacja powinna z powrotem zacząć się obniżać.
Z kolei inni eksperci obawiają się, że ten wzrost inflacji może okazać się stałą na dłużej i czeka nas dłuższy okres walki z drożejącymi cenami. Może to nastąpić, jeżeli zaczną rosnąć tak zwane oczekiwania inflacyjne wśród ludzi. Według danych Eurostatu Polska pomimo przekroczenia 5 proc. inflacji nie ma najwyższego wskaźnika wzrostu cen w Unii Europejskiej, gorsza sytuacja ma miejsce na Węgrzech. Natomiast wynik całej Unii oscyluje na niemal idealnym 2 proc. poziomie.