Jack Welch, który prowadził General Electric przez dwie dekady, stał się najbardziej wpływowym menedżerem biznesowym swojego pokolenia. Mężczyzna zmarł w niedzielę w wieku 84 lat. Wdowa poinformowała, że przyczyną śmierci była niewydolność nerek. Welch przez 20 lat kierowania koncernem zwiększył jego wartość z 12 do 410 miliardów dolarów, co pozwoliło mu otrzymać tytuł "menedżera stulecia".
ZOBACZ TEŻ: Koronawirus. LOT zmniejsza liczbę połączeń do Włoch i Korei!
Urodzony w listopadzie 1935 roku na przedmieściach Bostonu, Welch był synem konduktora i gospodyni domowej. Podczas wakacji dorabiał jako pomocnik na polu golfowym, doręczyciel gazet, sprzedawca butów i operator wiertarki stołowej. Biznesmen dołączył do firmy General Electric w 1960 roku, gdzie pracował w dziale inżynieryjnym. Był świeżo po obronie doktoratu z chemii. Przewodniczącym oraz dyrektorem generalnym amerykańskiego koncernu był w latach 1981-2001. Pod jego kierownictwem GE stał się najcenniejszą firmą na świecie, zaraz po Microsoft.
SPRAWDŹ TAKŻE: Ceny mieszkań biją kolejne rekordy, a młodzi Polacy zadłużają się na dziesiątki lat
"Stał się złotym standardem wielkości, ikoną przemysłowej wyobraźni" - powiedział Jeffrey Sonnenfeld, profesor biznesu z Yale University, który znał Welch od lat 80'.