Sklejka Tusk Morawiecki

i

Autor: Shutterstock, Shutterstock

Dzietność

800 plus to porażka! Gigantyczny koszt, a dzietność spada. Jak rządzący ratują demografię?

2025-04-01 6:02

Dzietność w Polsce jest obecnie najniższa od czasów II wojny światowej, a osiągnięcie pełnej zastępowalności pokoleń wydaje się na ten moment niemożliwe. W czarnym scenariuszu, który póki co się spełnia, przez 40 lat ubędzie ok. 11 mln Polaków! Jaka czeka nas przyszłość i jakie próby podejmują politycy, aby temu zapobiec?

Współczynnik dzietności w Polsce regularnie spada

Jeszcze w 1980 roku według danych GUS współczynnik dzietności w Polsce wynosił 2,91; co oznacza, że na 100 kobiet w wieku rozrodczym (15-49 lat) rodziło się 291 dzieci (pod uwagę bierze się cały okres wieku rozrodczego, stąd możliwa jest większa ilość dzieci niż kobiet w statystyce). W 1990 roku wskaźnik spadł do 1,99; a od 2000 roku już ani razu nie wynosił więcej niż 1,4.

W samym 2000 roku współczynnik dzietności wynosił 1,37. W 2010 roku wynosił 1,38; a w 2022 roku wyniósł 1,26! W 2023 spadł jeszcze do 1,16, co oznacza, że Oznacza to, że na 100 kobiet w wieku rozrodczym (15-49) rodziło się 116 dzieci. Dla zapewnienia zastępowalności pokoleń, potrzebny jest wskaźnik wysokości 2,1.

O fatalnych skutkach niskiej dzietności pisaliśmy tutaj, mimo coraz większej długości życia, populacja Polski może w ciągu najbliższych 35 lat spaść nawet z obecnych 37 mln do 26 mln! Będzie również mniej osób w wieku produkcyjnym.

Jak rząd próbował naprawić polską demografię?

Państwo podejmowało już liczne próby poprawienia dzietności w Polsce. Jednym ze sztandarowych było wprowadzenie programu 500 plus w kwietniu 2016 roku (obecnie 800 plus), który gwarantował 500 zł miesięcznego dodatku na dziecko, bez kryterium dochodowego. Świadczenie przysługiwało jedynie na drugie i każde kolejne dziecko, aby faktycznie zwiększyć dzietność w Polsce. 

Ponadto w styczniu 2015 roku wprowadzono Kartę Dużej Rodziny, czyli zestaw licznych ulg i zniżek dla rodzin wielodzietnych (z trójką dzieci, lub więcej).

W latach 2015-2017 faktycznie zaobserwowaliśmy wzrost współczynnika dzietności z 1,29 do 1,45. Trudno stwierdzić, czy była to zasługa programu, niemniej faktycznie doszło do chwilowego wzrostu dzietności. Wciąż to za mało do zagwarantowania zastępowalności pokoleń, ale była to na pewno sytuacja lepsza niż dalszy spadek wskaźnika. Ten jednak zaczął następować po 2017 roku, w 2019 roku dzietność wyniosła 1,42; a w 2022 roku spadła do 1,26. Oczywiście częściowym skutkiem mogła być pandemia COVID-19 w latach 2020-2021. 

Z czasem również wprowadzający 500 plus rząd Zjednoczonej Prawicy zmienił podejście i w 2019 roku rozszerzył 500 plus również na pierwsze dziecko. Później premier Mateusz Morawiecki przyznawał, że argument demograficzny programu upadł, a sam program ma stanowić wsparcie socjalne.

Z kolei w listopadzie 2021 roku wprowadzono Rodzinny Kapitał Opiekuńczy (RKO), świadczenie na drugie i kolejne dziecko, który łącznie wynosił 12 tys. zł (500 zł miesięcznie przez dwa lata, lub 1000 zł miesięcznie przez rok). Programowi nie udało się poprawić współczynnika dzietności, który spadł z 2022 roku z poziomu 1,26 do 1,16 w 2023 roku. 

W 2024 roku Rodzinny Kapitał Opiekuńczy wszedł w ramy programu "Aktywny rodzic" tzw. babciowe, który ma wspierać rodziców pozostających aktywnymi zawodowo po urodzeniu ciąży. Efekty tego programu będziemy mogli obserwować dopiero w najbliższych latach.

Wciąż możemy uniknąć katastrofy demograficznej? Rząd zdradza metodę

GUS przewidując liczebność populacji w Polsce brał pod uwagę trzy scenariusze - niski (w którym dzietność będzie spadać i ustabilizuje się na poziomie 1,2), średni (który zakłada, że dzietność wzrośnie i ustabilizuje się na poziomie 1,5) oraz wysoki (który zakłada wzrost współczynnika dzietności do 1,79 w 2060 roku).

W wariancie niskim w 2060 roku populacja kraju wyniesie 26,65 mln osób, w średnim 30,93 mln, a w wysokim 34,80 mln. Więc mimo tego, że nawet optymistycznym scenariuszu przez 40 lat populacja kraju skurczy się o 3 mln osób, nie będzie to tak drastyczne jak w scenariuszu niskim, w którym ubędzie 11 mln Polaków.

Jak czytamy w raporcie GUS z 2023 roku, aby doszło do scenariusza wysokiego, konieczne jest zwiększenie dostępności do żłobków i przedszkoli, oraz dalszy rozwój udogodnień, które umożliwiają łączenie macierzyństwa z pracą zawodową. GUS podkreśla również, że "nie bez znaczenia jest zapewnienie młodym rodzicom posiadania samodzielnego mieszkania". Do realizacji wariantu wysokiego konieczne będzie także utrzymanie korzystnej sytuacji na rynku pracy i poprawa sytuacji materialnej gospodarstw domowych, co ma ułatwić podjęcie decyzji o posiadaniu kolejnego, czy pierwszego dziecka.

Super Biznes SE Google News
QUIZ PRL. Amanci Polski Ludowej. O tych mężczyznach marzyły kobiety
Pytanie 1 z 15
Jak nazywał się przystojny aktor, który wcielił się w rolę porucznika Borewicza w serialu „07 Zgłoś się”?
07, zgłoś się: Borewicz (Bronisław Cieślak)
Pieniądze to nie wszystko Barbara Socha (21.09)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze